Polityczny alfabet 2014. Od Arłukowicza do zegarków

Dwukrotne wybory, afera podsłuchowa, wzloty i upadki na scenie politycznej – to wszystko wydarzyło się w burzliwym 2014 roku.

Aktualizacja: 26.12.2014 09:14 Publikacja: 26.12.2014 00:01

Polityczny alfabet 2014. Od Arłukowicza do zegarków

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

Sto lat temu wybuchła pierwsza wojna światowa, która przeorała stare układy polityczne i społeczne. Na takim tle nasze małe wojenki wydają się śmiesznie nieistotne, ale dzieją się tu i teraz, a więc dla nas są najważniejsze.

A jak Arłukowicz Bartosz, minister zdrowia, który jest bohaterem początku i końca każdego roku począwszy od 2011. Media tak często spekulowały o jego rychłej dymisji, że tylko z tego powodu mógłby trafić do księgi rekordów Guinnessa. Złośliwcy twierdzą też, że rekordowe jest nicnierobienie ministra zdrowia i z tego powodu trzeba go odwołać. Ale tegoroczne spekulacje o dymisji Arłukowicza związane są akurat z jego aktywnością, czyli przygotowaniem tzw. pakietu onkologicznego. Tak źle i tak niedobrze. Afrykański pomór świń, to tajemnicza choroba, na którą zapadły zaledwie dwa dziki ale Stanisław Kalemba stracił z jej powodu stołek ministra rolnictwa. W ten sposób do resortu powrócił Marek Sawicki, którego wcześniej skasowały tzw. taśmy Władysława Serafina. Przy A trzeba też wymienić aferę madrycką, która zniszczyła kariery młodych, dobrze zapowiadających się polityków PiS: Adama Hofmana, Mariusza Kamińskiego i Adama Rogackiego. A tak pięknie im się latało, tzn. jeździło po świecie.

Bieńkowska Elżbieta, nasza wszechstronna polityk o barwnym języku. Zaczęła od słynnego powiedzenia „sorry, taki mamy klimat", gdy się okazało, że podlegające jej pociągi utknęły na wiele godzin w trasie z powodu oblodzenia trakcji. W wakacje zabłysnęła stwierdzeniem dotyczącym autostrad - „gdzie są bramki tam są korki" (drogi to też była jej działka). A gdy wyjechała do Brukseli oznajmiła, że tamtejsi urzędnicy działają wolniej niż polscy i przypominają polskich urzędników z lat 90. Ta wypowiedź ściągnęła na Bieńkowską gniew związków zawodowych pracowników Komisji Europejskiej, co tylko potwierdziło trafność tej obserwacji. O związkach zawodowych naszych urzędników od ponad dekady nikt nie słyszał.

CIA i jej więzienia, w których dręczono ludzi podejrzanych o terroryzm. Jedno z takich więzień było zlokalizowane w Polsce, co ostatecznie zostało potwierdzone przez samych Amerykanów w specjalnym raporcie, choć nasi politycy dopóki mogli twierdzili, że nic takiego nie miało miejsca. W dzisiejszych czasach nawet na dyskrecję CIA nie można liczyć.

Duda Andrzej, tajna broń PiS w walce z Bronisławem Komorowskim. Duda został wytypowany do walki o prezydenturę tylko na razie mało kto kojarzy jego nazwisko z osobą. Niektórzy mylą go z Piotrem Dudą, szefem "Solidarności", który w odróżnieniu od kandydata na prezydenta jest bardzo dobrze znany, ale w wyborach prezydenckich nie startuje.

Europa Plus, wspólna inicjatywa polityczna Janusza Palikota, Aleksandra Kwaśniewskiego i kilku niszowych ugrupowań, która okazała się fiaskiem. Żyła krótko, ale burzliwie, dzięki czemu media mogły donosić o kłótniach, niesnaskach, rozłamach, sprzecznych decyzjach i niespodziewanych zwrotach akcji tej inicjatywy politycznej.

Frajerzy Sawickiego to rolnicy, którzy sprzedawali za grosze swoje jabłka choć mogli wziąć dwa razy więcej groszy i nie sprzedać ich nikomu. Rolnicy mieli obrazić się za „frajerów" i nie zagłosować na PSL, ale nawet w tej sprawie zawiedli.

G. Aleksander - były cinkciarz, pracownik SB, przedsiębiorca i senator dziś podejrzany o zlecenie zabójstwa Jarosława Ziętary, dziennikarza śledczego z Poznania. Śledczym dojście do prawdy zajęło 22 lata. Ciała dziennikarza dotychczas nie odnaleziono.

Hartman Jan, filozof z ciągotami politycznymi wyrzucony z Twojego Ruchu, za wpis na blogu z propozycją debaty nad legalizacją kazirodztwa. Twój Ruch to ta partia, która sama siebie nazywa partią zmiany, głównie w sferze obyczajowej. Jak widać, nawet zmiana ma swoje granice.

In vitro, związki partnerskie i konwencja przeciw przemocy - to trzy dyżurne tematy, które od od siedmiu lat są gorąco dyskutowane i mimo prób podejmowanych również w tym roku nie znalazły swojego finału w Sejmie, głównie za sprawą PO i PiS. A są tacy, którzy wierzą, że te dwie partie śmiertelnie się nienawidzą.

Janosikowe, czyli podatek, który bogatsze samorządy płacą na rzecz biedniejszych, przez co same stają się biedne, ale im nikt już nie dopłaca. Trybunał Konstytucyjny uznał w tym roku, że z janosikowym coś jest nie tak. W rezultacie bogatsi będą płacili mniej, ale biedniejsi dostaną tyle samo pieniędzy, co dotychczas. Lukę wypełni budżet państwa, czyli my.

Kopacz Ewa we wrześniu awansowała z marszałka Sejmu na premiera, dzięki czemu PO dostała mniejsze lanie w wyborach samorządowych niż się na to zanosiło. Kilometrówki to z kolei kij, którym opozycja bez litości okłada Radosława Sikorskiego, a koledzy z PO przyglądają się temu z ledwie skrywaną satysfakcją.

Lewica w rozsypce, ludowcy triumfują - to najkrótszy bilans polityczny tegorocznych wyborów europejskich i samorządowych. Przy tej literze nie można pominąć próby likwidacji OFE przez rząd. 2 mln Polaków nie uległo presji i nie przeniosło swoich pieniędzy z OFE na wirtualne konta w ZUS, ale reszta będzie się musiała zadowolić zapisami. Ciekawe jak będzie notowana ta waluta w dniu przechodzenia obywatela na emeryturę?

Marsze 11 listopada i 13 grudnia. Marsze są już stałym elementem naszego krajobrazu politycznego. Organizatorzy tego z 11 listopada, czyli narodowcy, są krytykowani za brudy, które zawsze towarzyszą tej imprezie. Organizator marszu 13 grudnia, czyli PiS, jest wyśmiewany, że nawet do awantur na nim nie dochodzi. Taka logika.

Ośmiorniczki spożywane przez bohaterów afery podsłuchowej Marka Belkę i Bartłomieja Sienkiewicza podczas rozmowy o państwie, a konkretnie o tym, co NBP może zrobić, żeby PiS nie doszło do władzy. Są też odmęty szaleństwa. Według prezydenta Bronisława Komorowskiego pogrążyła się w nich opozycja, protestując przeciwko wynikom wyborów samorządowych. A wydawałoby się, że protest jest esencją demokracji.

Pendolino i PKW, czyli cuda. System informatyczny PKW zadziałał tak, że przez tydzień nie było wiadomo, jakie są wyniki wyborów samorządowych, dlatego do dzisiaj opozycja mówi się o cudach nad urną. Pendolino to z kolei cud techniki, który kosztował krocie, będzie nas wozić ze średnią szybkością, pod warunkiem, że temperatura nie spadnie poniżej minus 25 stopni C, bo wtedy może zamarznąć. Sorry, taki mamy klimat.

Sałatka, którą Krystyna Pawłowicz z PiS zajadała w sali plenarnej Sejmu przez kilka dni była bohaterką mediów. Ale przy tej literze należy wymienić sankcje wymierzone w Rosję, które rykoszetem uderzyły w naszych rolników, a ci wiadomo kim się okazali.

Tragedia w Kamieniu Pomorskim. Pijany kierowca w Nowy Rok zabił sześć osób, co wywołało licytację polityków jak na przyszłość zapobiegać takim dramatycznym wydarzeniom. Żaden pomysł nie został wdrożony. Taśmy "Wprost" to wielka afera podsłuchowa pokazująca, jak bawi się władza i o czym rozmawia, gdy sądzi, że nikt nie słucha (patrz ośmiorniczki). Afera taśmowa przyczyniła się do tego, że Tusk Donald porzucił urząd premiera i został „królem Europy", czyli szefem Rady Europejskiej. Jedni mówią, że to rola męża stanu, inni, że sekretarki ustalającej kalendarz spotkań premierów. Ale nawet jeżeli jest to posada sekretarki, to najlepiej opłacana na świecie.

Ukraina pod presją zielonych ludzików. Żaden komentarz nie jest potrzebny.

Zegarki Nowaka Sławomira, które przywiodły go do politycznej zguby. Nowak został skazany przez sąd na grzywnę za niewpisane do oświadczenia majątkowego drogiego czasomierza. Gdyby były minister transportu, mógł cofnąć czas, to pewnie by to zrobił. Ale cofnąć można tylko wskazówki zegarka o czym warto pamiętać w nadchodzącym 2015 roku.

Sto lat temu wybuchła pierwsza wojna światowa, która przeorała stare układy polityczne i społeczne. Na takim tle nasze małe wojenki wydają się śmiesznie nieistotne, ale dzieją się tu i teraz, a więc dla nas są najważniejsze.

A jak Arłukowicz Bartosz, minister zdrowia, który jest bohaterem początku i końca każdego roku począwszy od 2011. Media tak często spekulowały o jego rychłej dymisji, że tylko z tego powodu mógłby trafić do księgi rekordów Guinnessa. Złośliwcy twierdzą też, że rekordowe jest nicnierobienie ministra zdrowia i z tego powodu trzeba go odwołać. Ale tegoroczne spekulacje o dymisji Arłukowicza związane są akurat z jego aktywnością, czyli przygotowaniem tzw. pakietu onkologicznego. Tak źle i tak niedobrze. Afrykański pomór świń, to tajemnicza choroba, na którą zapadły zaledwie dwa dziki ale Stanisław Kalemba stracił z jej powodu stołek ministra rolnictwa. W ten sposób do resortu powrócił Marek Sawicki, którego wcześniej skasowały tzw. taśmy Władysława Serafina. Przy A trzeba też wymienić aferę madrycką, która zniszczyła kariery młodych, dobrze zapowiadających się polityków PiS: Adama Hofmana, Mariusza Kamińskiego i Adama Rogackiego. A tak pięknie im się latało, tzn. jeździło po świecie.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kutarba: Dlaczego nie ma zgody USA na biało-czerwoną szachownicę na F-35?
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Unia Europejska na rozstaju dróg
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Czaputowicz: Zmiana unijnego paradygmatu
Opinie polityczno - społeczne
Cezary Szymanek: Spełnione nadzieje i rozwiane obawy po 20 latach w UE
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Witajcie w innym kraju
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO