Sto lat temu wybuchła pierwsza wojna światowa, która przeorała stare układy polityczne i społeczne. Na takim tle nasze małe wojenki wydają się śmiesznie nieistotne, ale dzieją się tu i teraz, a więc dla nas są najważniejsze.
A jak Arłukowicz Bartosz, minister zdrowia, który jest bohaterem początku i końca każdego roku począwszy od 2011. Media tak często spekulowały o jego rychłej dymisji, że tylko z tego powodu mógłby trafić do księgi rekordów Guinnessa. Złośliwcy twierdzą też, że rekordowe jest nicnierobienie ministra zdrowia i z tego powodu trzeba go odwołać. Ale tegoroczne spekulacje o dymisji Arłukowicza związane są akurat z jego aktywnością, czyli przygotowaniem tzw. pakietu onkologicznego. Tak źle i tak niedobrze. Afrykański pomór świń, to tajemnicza choroba, na którą zapadły zaledwie dwa dziki ale Stanisław Kalemba stracił z jej powodu stołek ministra rolnictwa. W ten sposób do resortu powrócił Marek Sawicki, którego wcześniej skasowały tzw. taśmy Władysława Serafina. Przy A trzeba też wymienić aferę madrycką, która zniszczyła kariery młodych, dobrze zapowiadających się polityków PiS: Adama Hofmana, Mariusza Kamińskiego i Adama Rogackiego. A tak pięknie im się latało, tzn. jeździło po świecie.