Reklama

Ślad Auschwitz - pisze prezes Światowego Kongresu Żydów, Roland S. Lauder

Antysemityzm doprowadził świat do Auschwitz. Może doprowadzić go tam raz jeszcze, jeśli nie zaczniemy działać – pisze prezes Światowego Kongresu Żydów.

Publikacja: 26.01.2015 21:00

Ślad Auschwitz - pisze prezes Światowego Kongresu Żydów, Roland S. Lauder

Foto: materiały prasowe

Oczy świata będą dziś skierowane na Auschwitz. Tysiące ludzi dotrą tam, by upamiętnić 70. rocznicę wyzwolenia największego i najbardziej osławionego nazistowskiego obozu zagłady.

Być może byłoby jak najbardziej stosowne określać Auschwitz-Birkenau mianem najstraszniejszego miejsca na ziemi stworzonego przez człowieka. W rocznicę wyzwolenia będą tam obecni prezydenci i szefowie rządów, delegacje z ponad 40 krajów, jak również liderzy i przedstawiciele różnych żydowskich wspólnot i społeczności. Jesteśmy im wszystkim wdzięczni za udział.

Dziś jednak w centrum uwagi znajdzie się ktoś inny: byli więźniowie Auschwitz-Birkenau. Światowy Kongres Żydów zorganizował przyjazd na uroczystości w Polsce stu Żydów ocalałych z obozu zagłady. Każdy, absolutnie każdy z nich miałby do opowiedzenia wstrząsającą historię ze swojego życia.

Na uroczystości nie przybyli sami. Każdemu z ocalałych towarzyszy jego dziecko lub wnuk. To też można uznać za symbol: Hitler nie zwyciężył. Naród żydowski nie został starty z powierzchni ziemi.

Nie należę do ocalałych, choć ogromnie się cieszę, że tak wielu z nich przybyło w tych dniach do Krakowa i Oświęcimia. Nie należę również do wyzwolicieli, choć pochylam głowę przed bohaterstwem weteranów Armii Czerwonej, którzy będą tu obecni. Jestem dziś tu po prostu jako Żyd. Żydzi całego świata nie przestają być wstrząśnięci istnieniem tego straszliwego miejsca: Auschwitz.

Zawsze się zastanawiam, czy żyłbym dziś, gdybym w lutym 1944 roku urodził się nie w Nowym Jorku, lecz na Węgrzech, skąd pochodzą moi dziadkowie. Jak wiemy, odpowiedź brzmi: „nie", byłbym jednym z 438 tysięcy Żydów węgierskich zagazowanych przez nazistów w Auschwitz w roku 1944.

Co było przyczyną, dla której ponad milion Żydów, obok wielu ofiar wywodzących się z innych narodów, zostało zamordowanych w Auschwitz-Birkenau? Przyczyną było to, że byli Żydami. Nazistowskie Niemcy były przekonane, że Żydzi nie mają prawa żyć.

Reklama
Reklama

Ataki na synagogi

Przez 70 lat filozofowie, teolodzy i historycy usiłowali zrozumieć, w jaki sposób Auschwitz mógł w ciągu trzech lat stać się największym żydowskim cmentarzem na świecie. Przez 70 lat nikt nie zdołał udzielić zadowalającej odpowiedzi.

Auschwitz pozostaje dowodem i przypomnieniem faktu, że propagowanie nienawiści wobec Żydów – lub wobec jakiejkolwiek innej grupy  – w konsekwencji powoduje śmierć wielu z nich. Pozostaje też przypomnieniem, że jeśli nikt nie będzie przeciwdziałał antysemityzmowi, ten będzie się nadal szerzył.

Po ostatnich wydarzeniach we Francji, w Europie i w wielu miejscach na świecie przyszedł czas, by ten „ślad pamięci" stał się dla nas sygnałem alarmowym. Jest bowiem smutną prawdą, że Żydzi w Europie raz jeszcze okazują się prześladowani tylko dlatego, że są Żydami.

Żydowska obrzędowość i obyczaje są podawane w wątpliwość lub ukazywane jako „obce".  Synagogi i inne placówki, w których skupia się życie żydowskich wspólnot, są atakowane i niszczone. Podczas manifestacji tysiące osób skandują wyzwiska i pogróżki pod adresem Państwa Izrael i Żydów.

Wkrótce po zakończeniu II wojny światowej, gdy świat po raz pierwszy miał okazję dowiedzieć się czegokolwiek o Auschwitz i innych obozach zagłady, nikt poczytalny nie chciał być w jakikolwiek sposób kojarzony z antysemityzmem nazistów. Zarówno Żydzi, jak i nie-Żydzi byli przekonani, że antysemityzm został ostatecznie wykorzeniony z Europy.

Jak się jednak okazało, skłonność do demonizowania Żydów odżyła i znów znalazła się wśród głównych nurtów życia publicznego. Proces ten zachodził tak powoli i wydawał się tak marginalny, że mało kto zwracał nań uwagę – aż do chwili obecnej, kiedy to Europa się ocknęła i nagle okazuje się znów pogrążona w antysemityzmie.

Reklama
Reklama

Młodzi Żydzi znów boją się nosić jarmułki na paryskich, budapeszteńskich i londyńskich ulicach. Znów atakowane są firmy żydowskie. A żydowskie rodziny znów uciekają z Europy.

Minionego lata Anna Sjögren, matka czworga dzieci, szła ulicą w centrum szwedzkiej Uppsali, kiedy została ciężko pobita przez rozjuszony tłum. Czym sobie na to zasłużyła? No cóż, miała na łańcuszku na szyi gwiazdę Dawida.

Szkalowanie Izraela

Jak to możliwe, że raz jeszcze dochodzi do takich sytuacji? Dlaczego po upływie 70 lat i przeminięciu trzech pokoleń nowa fala antysemityzmu szerzy się w Europie i uderza w Żydów? Świat przez dziesięciolecia karmiony był kłamstwami na temat Izraela: mówiono, że państwo to jest przyczyną wszelkich problemów, że obywatele Izraela są złoczyńcami na miarę XXI wieku, że nie ma on prawa do istnienia.

A przecież wszyscy wiemy, że jeśli kłamstwo zostanie powtórzone trzykrotnie i nikt nie zareaguje, to staje się ono prawdą. Szkalowanie Izraela, jedynego państwa żydowskiego na ziemi, stało się dla wielu pretekstem do atakowania wszystkich Żydów. Wiele z tych zarzutów pochodzi z Bliskiego Wschodu, znalazły jednak żyzny grunt na całym świecie.

Przedmiotem tej nienawiści są nie tylko Żydzi. W Afryce i Syrii giną tysiące chrześcijan. W Afganistanie kobiety i dziewczęta zabijane są tylko dlatego, że pragną się uczyć. Na Bliskim Wschodzie stale giną dziennikarze – i nawet tu, w Europie, znów mieliśmy do czynienia z przerażającą falą nienawiści.

Lekcja Auschwitz sprowadza się do tego, że rządy państw muszą się przeciwstawić tej nowej fali nienawiści. Szkoły muszą uczyć tolerancji dla wszystkich ludzi. Domy modlitwy wszystkich wyznań muszą się stać oazami miłości, zrozumienia i uzdrawiania ludzi zranionych – nie można w nich mówić wyznawcom, że mają zabijać w imię Boga.

Reklama
Reklama

Wszystkie kraje europejskie i Unia Europejska jako całość muszą uznać podżeganie do nienawiści za przestępstwo. Europa musi w tej kwestii dokonać wspólnego wysiłku. Żydzi żyli w Europie przez wiele wieków. Dziś są pełnoprawnymi obywatelami swoich krajów – a jednak wielu z nich żyje w strachu.

Jeśli rządy nie podejmą szybkich działań, tragedia, jaka się wydarzyła w tym straszliwym miejscu zwanym Auschwitz, może pewnego dnia znów położyć się cieniem na całym naszym świecie.

Antysemityzm doprowadził świat do Auschwitz i może nas tam znów zaprowadzić. Do Auschwitz prowadzi milczenie w obliczu występku. Do Auschwitz prowadzi zobojętnienie. Dziś, w tę ważną i wymowną rocznicę, wszyscy musimy obiecać ocalałym z tego niemożliwego do nazwania koszmaru, że nie pozwolimy na to, by kiedykolwiek się on powtórzył.

—tłum. Małgorzata Urbańska

Autor jest przewodniczącym Światowego Kongresu Żydów reprezentującego wspólnoty ze 100 krajów. Jest filantropem. W przeszłości pracował w administracji amerykańskiej, był ambasadorem USA w Wiedniu

Opinie polityczno - społeczne
Wiktoria Jędroszkowiak: Po orędziu von der Leyen – trzy błędy Unii, za które płacimy wszyscy
Opinie polityczno - społeczne
Co powiedziała Ursula von der Leyen w orędziu o UE? Zmiana kursu w paru kwestiach
Opinie polityczno - społeczne
Jak Radosław Sikorski przekuwa hejt od zwolenników prezydenta w polityczne złoto
Opinie polityczno - społeczne
Karol Nawrocki odniósł sukces w USA. Ale popełnił jeden poważny błąd
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kutarba: Donald Trump składa obietnice Karolowi Nawrockiemu. Tylko czy zapytał Putina?
Reklama
Reklama