Po pierwsze, edukacja i wychowanie to najlepsza inwestycja w rozwój: gospodarczy, społeczny, kulturowy i cywilizacyjny. Zwłaszcza teraz, kiedy powinniśmy budować gospodarkę 4.0, a za chwilę 5.0. Nie będzie nowoczesnej, innowacyjnej i konkurencyjnej Polski bez dobrych i dobrze wynagradzanych nauczycieli. Nie będziemy Doliną Krzemową Europy, jak chce premier Mateusz Morawiecki.
Dziś nauczyciele są najbardziej poszkodowaną grupą zawodową. Nie korzystają ze wzrostu gospodarczego, żyją na niskim poziomie. Dowody: w 2010 r. nauczyciel stażysta dostawał 75 proc. średniej pensji, a w 2017 tylko 64 proc. W latach 2010–2017 płace w różnych branżach rosły: na budowach o 830 zł (+30 proc.), w handlu o 1097 zł (+41 proc.), w administracji publicznej o 1156 zł (+27 proc.).
Nauczyciele od 2014 r. do 2016 nie mieli żadnych podwyżek. A w całym okresie 2010–2017 ich wynagrodzenia wzrosły: nauczyciela dyplomowanego o 560 zł (+12 proc.), mianowanego o 441 zł (+12 proc.), kontraktowego o 340 zł (+12 proc.) i stażysty o 306 zł (+12 proc.). Trudno za to utrzymać rodzinę, a co dopiero stale się uczyć, uzupełniać kompetencje, korzystać z nowości technologicznych, być na bieżąco w swojej dziedzinie, mieć motywację do nowatorskich rozwiązań. Jak wynika z wypowiedzi jednego z polityków, by pracować dla idei, do czego namawiał, trzeba zarabiać 20 tys. zł. To dla nauczycieli nieosiągalna perspektywa!
Dlatego podczas spotkań w Radzie Dialogu Społecznego (RDS) uznaliśmy, że trzeba wesprzeć nauczycieli teraz, natychmiast! Nie można tej decyzji odwlekać pod hasłem wyimaginowanej reformy, bo dobrze zaprogramowana i zarządzana potrwa lata. Dlatego strona pracodawców RDS zaproponowała wykorzystanie Funduszu Pracy, finansowanego właśnie przez pracodawców. Podwyżki dla nauczycieli należą im się dziś, a dopiero potem możemy rozpocząć dobrze przygotowane debaty o koniecznych zmianach. A wyzwań jest sporo.
Nadążać za zmianami
Po drugie, jak zawsze, rewolucje przemysłowe zmieniały nie tylko gospodarkę, ale także sposób życia, obyczaje, relacje społeczne, ustrój, kulturę. Teraz zmiany są jeszcze głębsze, szersze, szybsze i czasami nawet gwałtowne, bo świat stał się globalną wioską, bardzo usieciowioną i technologicznie nieprzewidywalną. Nowe wynalazki, nowe produkty potrafią wszystko zmieniać w ciągu roku, dwóch, trzech. Oświata, szkoła, nauczyciele muszą nadążać za tymi zmianami, a nawet je wyprzedzać.