Jednym z codziennych zjawisk ujawniających zmianę są kolejki. Spodziewaliśmy się ich. Zdziwienie i rozbawienie wywołały te w sklepach budowlanych na początku kwarantanny. Druga fala śmiechu towarzyszyła otwarciu po przerwie sklepów meblowych.
O czym nam mówią? Od kilku lat nieprzerwanie rósł popyt na nieruchomości biznesowe. Rozrastały się kolejne „zagłębia". Projektanci i menedżerowie prześcigali się w ulepszaniu biur. Wkroczyły do nich stoły do piłkarzyków, później pojawiły się „zielone ściany". W niektórych miejscach, do listy zatrudnionych dołączyli bariści. Wszystko po to, aby uatrakcyjnić miejsce pracy.
Architektura i nieruchomości – od kiedy pojawiły się w życiu naszego gatunku – wywoływały lub były efektem wielkich zmian społecznych. Jakie zmiany nastąpiły w ostatnich miesiącach? Praca zdalna to nie tylko wyzwanie technologiczne dla programistów czy menedżerów. To przełamanie trwającego ponad 200 lat trendu, w którym zawodowe wysiłki wyprowadzano z domów i towarzyszących im warsztatów do zewnętrznych fabryk i biur. Praca wraca pod strzechy. Zupełnie na to nieprzygotowane.
Dostrzec można kilka ważnych obszarów tego zjawiska. Nadrabiamy wszyscy edukację filmową: operowanie dźwiękiem i światłem (ciemne sylwetki na tle okien odchodzą już do przeszłości). Przeobrażeniu ulegają zasady etykiety w komunikacji. Zmieniają się relacje w rodzinach i podział obowiązków. Robimy wszystko, aby możliwa była praca w domu. Wpływa to też na relacje z sąsiadami, którzy jak przed laty mogą przypilnować dzieci, kiedy właśnie łączymy się z naszym zespołem.
Ogromne znaczenie dla relacji sąsiedzkich, ale też efektywności pracy w nowych warunkach, mają rozwiązania przyjęte przez projektantów: charakter przestrzeni wspólnych, akustyka mieszkania, ale i całego osiedla.