Komisja Nadzoru Finansowego i giełda obawiają się cudów na piątkowej sesji. Według nadzoru w ostatniej godzinie piątkowych notowań jeden zagraniczny inwestor może masowo wyprzedawać akcje spółek z WIG20. Tego dnia wygasa kolejna seria kontraktów terminowych na ten indeks. Według KNF niepokojące jest, że jeden zagraniczny inwestor posiada 40 proc. wszystkich otwartych tzw. krótkich pozycji.
[b]Rz: Nie jest pan zaniepokojony tym, co się dzieje ostatnio na warszawskiej giełdzie? 12 listopada mieliśmy fixing cudów, teraz wygasają pozycje na rynku terminowym. Czy ten pamiętny fixing nosił znamiona manipulacji?[/b]
Ludwik Sobolewski: By stwierdzić, czy mieliśmy do czynienia z manipulacją, istotne jest zbadanie zamiaru, który towarzyszył tej transakcji. Tak wygląda to na wszystkich rozwiniętych rynkach. Niestety nasze prawo w tej materii nie jest precyzyjne. Zakładam, że dotychczasowe stanowisko Komisji Nadzoru Finansowego w tej kwestiii skierowanie sprawy do prokuratury wynika z głębokiej wiedzy nadzoru na ten temat.
[b]A jak nazwać to, co działo się po tym fixingu na rynku terminowym, gdzie masowo otwierano pozycje na kontraktach?[/b]
Zmiany na rynku terminowym wynikały z tego, że przeciwstawne zlecenie nie zostało złożone. Moje rozumienie zachowania JP Morgan przy tej transakcji jest dużo większe niż zachowania się tego drugiego podmiotu, który nie złożył swojego zlecenia.