Krzysztof Adam Kowalczyk: Nauczmy się żyć w cieniu zarazy

Jeśli chcemy, by firmy stawały na nogi, organizacje biznesowe powinny wypracować z epidemiologami zasady bezpiecznego działania. Bo koronawirus zostanie z nami na długo.

Aktualizacja: 16.04.2020 21:00 Publikacja: 16.04.2020 21:00

Krzysztof Adam Kowalczyk: Nauczmy się żyć w cieniu zarazy

Foto: AFP

Po miesiącu uziemienia w domach, pracując zdalnie, z dziećmi wariującymi z nudów w czterech ścianach, walczącymi o dostęp do laptopa i zmagającymi się z kulawą e-edukacją, wszyscy mamy dość. Z zapartym tchem czekamy na kolejne konferencje prasowe premiera i ministra zdrowia. Nawet nie w nadziei, że obwieszczą oni całkowity koniec lockdownu, bo do tego daleko. Chcemy choćby pójść do fryzjera albo zrobić normalne zakupy bez stania o 22.30 w kolejce przed supermarketem. Z jeszcze większą nadzieją na dobre wieści czekają ci z nas, którym nałożone przez rząd restrykcje całkowicie uniemożliwiły zarobkowanie: właściciele i pracownicy restauracji, zakładów usługowych, galerii handlowych, kin, teatrów.

Wprowadzając społeczną izolację i zamrażając gospodarkę – wobec braków środków ochrony jak maseczki, rękawice i płyny dezynfekcyjne – rząd kupił czas na gorączkowe przygotowania do odparcia ataku koronawirusa. Udało się ograniczyć tempo przyrostu liczby zakażeń, spłaszczyć krzywą zachorowań, ale nie pokonać epidemię. Przynajmniej na razie. Epidemiolodzy, powołując się na modele matematyczne, prognozują, że szczyt zachorowań może przypaść na koniec kwietnia, a zgonów – na połowę maja. I nawet jeśli epidemia będzie potem powoli wygasać, koronawirus pozostanie z nami na długo.

Od rządu możemy i powinniśmy oczekiwać przejrzystego prezentowania planów zdejmowania (lub utrzymania) restrykcji. Ale rząd nie zagwarantuje nam, że za miesiąc naukowcy znajdą szczepionkę i lekarstwo na koronawirusa. Pandemia może wygasać miesiącami. I nawet jeśli uda się nad nią zapanować, długo przyjdzie nam działać, obawiając się powrotu Covid-19.

Firmy powinny się do tego przygotować, a organizacje pracodawców skupione w reaktywowanej niedawno Radzie Przedsiębiorczości – ułatwić im przygotowania, wypracowując z epidemiologami dobre praktyki ochrony pracowników i klientów. Dzielenie się doświadczeniami i profesjonalne wskazówki są bardzo potrzebne, bo pytań i wątpliwości jest co niemiara.

Czy poza udostępnieniem środków dezynfekujących i maseczek pracownikom trzeba przygotować np. śluzy dla wchodzących do zakładów i biur? Czy każdemu wchodzącemu mierzyć temperaturę? Czy tych, których praca polega na kontaktach z osobami z zewnątrz (jak choćby sklepowe), ubierać w jednorazowe kombinezony? Czy przestrzeń w zakładzie podzielić śluzami i np. przechodząc z działu do działu, obowiązkowo dokonywać dezynfekcji? Jak często dezynfekować biurka, klawiatury, klamki i wyłączniki? Jak długo utrzymywać te środki ostrożności? Itp., itd.

Pytań są setki. Biznes powinien wspólnie z lekarzami znaleźć na nie odpowiedzi. I bez oglądania się na rząd wypracować standardy bezpieczeństwa. Bo bez nich nie będzie powrotu do normalności – tej nowej normalności w cieniu zarazy.

Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Opinie Ekonomiczne
Żeby się chciało pracować, tak jak się nie chce
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Jak przekuć polskie innowacje na pieniądze
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego warto pomagać innym, czyli czego zabrakło w exposé ministra Sikorskiego
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Leszek Pacholski: Interesy ludzi nauki nie uwzględniają potrzeb polskiej gospodarki
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne