Polskie firmy dobrze radzą sobie ze spowolnieniem w Niemczech

Rozmowa z Piotrem Kaliszem, głównym ekonomistą CitiHandlowy

Publikacja: 14.01.2010 16:22

Polskie firmy dobrze radzą sobie ze spowolnieniem w Niemczech

Foto: Fotorzepa, Szymon Laszewski Szymon Laszewski

[b]Rz: Czy rynek był zaskoczony faktem, że niemiecka gospodarka skurczyła się w ubiegłym roku o pięć procent?[/b]

[b]Kalisz:[/b] Wzrost niemieckiej gospodarki był rzeczywiście niższy od oczekiwań rynkowych i stanowił przypomnienie dla wielu inwestorów, że część gospodarek europejskich ma wciąż przed sobą poważne problemy. Warto jednak podkreślić, że ostatnie miesiące 2009 roku przyniosły serię dobrych danych ze strefy euro, co zapewne sprawiło, że oczekiwania rynkowe stały się zbyt wyśrubowane. Dlatego przestrzegałbym przed nadmiernym pesymizmem - w końcu w ciągu ostatnich kwartałów sytuacja w Niemczech ulegała faktycznej poprawie, choć była ona wolniejsza od oczekiwań.

[b]Jakie to może mieć znaczenie dla Polski, Niemcy to nasz główny partner handlowy?[/b]

Ponieważ Niemcy stanowią jedną czwartą rynku zbytu polskich eksporterów, trudno bagatelizować sytuację u naszych sąsiadów. Niemniej z punktu widzenia całej gospodarki trendy w Niemczech nie są jedynym i kluczowym czynnikiem. Polska jest bowiem w mniejszym stopniu uzależniona od eksportu niż wiele innych gospodarek naszego regionu. Relacja eksportu do PKB to w Polsce około 40%, podczas gdy w Czechach lub na Węgrzech jest ona dwa razy wyższa. Między innymi dlatego byliśmy w stanie uniknąć recesji w 2009 roku, nawet pomimo załamania koniunktury w strefie euro.

[b]Co radzi Pan w tej sytuacji naszym firmom, czy powinny szukać innych rynków zbytu?[/b]

Oczywiście, dywersyfikacja rynków zbytu jest dobrym pomysłem, ale w niektórych przypadkach może być trudniejsza w realizacji niż się powszechnie wydaje. Łatwo zauważyć, że polskie firmy już obecnie radzą sobie dobrze ze spowolnieniem w Niemczech. Najlepszym dowodem jest choćby fakt, że ostatnie miesiące 2010 roku przyniosły wyraźny wzrost produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej. Z drugiej strony dobre wyniki polskich eksporterów były możliwe między innymi dzięki słabemu złotemu i warto zastanowić się, czy będzie można powtórzyć te wyniki w przypadku umocnienia polskiej waluty.

[b]Jak sytuacja może wyglądać w tym roku, czy Niemcy trwale wyjdą z recesji?[/b]

Nasze prognozy zakładają, że gospodarka niemiecka nie tylko wyjdzie z recesji w 2010 roku, lecz nawet będzie rozwijać się w tempie 2 procent rok do roku. Oznacza to, że w naszych oczekiwaniach jesteśmy nieco bardziej optymistyczni niż inne ośrodki prognostyczne. Bardziej ostrożnie podchodzimy jednak do roku 2011 i uważamy, że wówczas może dojść do nieznacznego wyhamowania gospodarczego, przede wszystkim w związku z zacieśnieniem polityki fiskalnej. Warto przy tym zauważyć, że pomimo znacznego załamania aktywności gospodarczej w Niemczech, skala dotychczasowego rozluźnienia fiskalnej była mniejsza niż w Polsce. W 2010 roku deficyt fiskalny u naszych zachodnich sąsiadów może wynieść około 5,5-6 proc. PKB.

[b] Co będzie sprzyjało wzrostowi gospodarczemu w Niemczech i w Polsce, a co wręcz przeciwnie?[/b]

Niemiecka gospodarka jest bardziej konkurencyjna niż wiele innych krajów strefy euro, co powinno pozwolić jej szybciej wychodzić ze spowolnienia. W szczególności powinna ona być w stanie poradzić sobie ze znacznym umocnieniem euro wobec dolara. Niewątpliwie Niemcy będą korzystać z ożywienia w globalnym handlu zagranicznym, które będzie przyczyniać się do stopniowego wzrostu eksportu. Dodatkowo wzrostowi gospodarczemu będą sprzyjać działania rządowe mające na celu zwiększenie inwestycji publicznych oraz wsparcie dla gospodarstw domowych.

Z drugiej strony głównym zagrożeniem jest wygaśnięcie niektórych programów stymulujących rynek samochodowy, co przy okazji mogłoby mieć wpływ na gospodarki Europy Środkowej, a w szczególności Czechy i Słowację.

[b]Rz: Czy rynek był zaskoczony faktem, że niemiecka gospodarka skurczyła się w ubiegłym roku o pięć procent?[/b]

[b]Kalisz:[/b] Wzrost niemieckiej gospodarki był rzeczywiście niższy od oczekiwań rynkowych i stanowił przypomnienie dla wielu inwestorów, że część gospodarek europejskich ma wciąż przed sobą poważne problemy. Warto jednak podkreślić, że ostatnie miesiące 2009 roku przyniosły serię dobrych danych ze strefy euro, co zapewne sprawiło, że oczekiwania rynkowe stały się zbyt wyśrubowane. Dlatego przestrzegałbym przed nadmiernym pesymizmem - w końcu w ciągu ostatnich kwartałów sytuacja w Niemczech ulegała faktycznej poprawie, choć była ona wolniejsza od oczekiwań.

Pozostało 82% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację