Cicha gazowa rewolucja

Dr Fatih Birol, główny ekonomista Międzynarodowej Agencji Energetycznej

Publikacja: 15.06.2010 01:28

Fatih Birol, główny ekonomista Międzynarodowej Agencji Energetycznej

Fatih Birol, główny ekonomista Międzynarodowej Agencji Energetycznej

Foto: oecd

[b]"Rz": Perspektywy wydobycia gazu łupkowego robią furorę. Czy i pana zdaniem pozyskanie gazu z tego źródła jest w stanie zrewolucjonizować światowy rynek energetyczny?[/b]

[b]Dr Fatih Birol[/b]: To już się dzieje. Międzynarodowa Agencja Energetyczna w swojej prognozie w listopadzie 2009 informowała, że nadchodzi epoka gazu łupkowego, co będzie miało ogromny wpływ na sytuację na rynku. Chodziło nam o wpływ na podaż, popyt i ceny.

[b]Czy sądził pan wówczas, że do tej rewolucji dojdzie tak szybko?[/b]

Zdecydowanie. W Stanach Zjednoczonych duży jest udział zużywanego gazu z tego źródła, zaś w naszych prognozach przewidujemy, że w ciągu następnych 20 lat USA nie będą musiały w ogóle importować gazu, a jeśli nawet, to w śladowych ilościach. Ja nazywam to „cichą rewolucją”. W tym samym czasie miało miejsce jeszcze inne zdarzenie na tym rynku — gwałtownie zwiększyła się podaż gazu skroplonego LNG. Szacuję, że w latach 2010-2013 możliwości wyprodukowania gazu w tej postaci zwiększą się o 50 procent, bo jego najwięksi eksporterzy nie zauważyli konkurencji ze strony gazu łupkowego. Budowali więc swój potencjał, mając nadzieję na zbycie produkcji w USA. Teraz, skoro Amerykanie go nie potrzebują, producenci LNG gwałtownie poszukują rynków zbytu. Kiedy weźmiemy jeszcze pod uwagę, że popyt na gaz w Europie drastycznie spadł z powodu skutków kryzysu finansowego, nie ma co dziwić się, że gaz tanieje. Dzisiaj wiele krajów chce powtórzyć amerykański sukces. Widać to najbardziej w Polsce, Australii, Chinach, ale nawet we Francji i Niemczech, żeby wymienić tylko wymienić kraje, gdzie rozmach poszukiwań jest największy.

[b]„Rz” właśnie rozmawiała z inżynierami z Lane Energy, którzy przystępują do pierwszych odwiertów w Polsce. Powiedzieli nam: nie szukalibyśmy gazu w Polsce, gdyby prawdopodobieństwo jego znalezienia nie było duże. Zgadza się pan z nimi?[/b]

Kiedy rozmawiam z koncernami energetycznymi o gazie łupkowym, jako kraj, w którym prawdopodobieństwo znalezienia tego źródła energii, Polska jest wymieniana na pierwszym miejscu. Naturalnie nikt nie ma 100-procentowej pewności, nie ma też co oczekiwać, że komercjalizacja tego paliwa będzie możliwa natychmiast. Nawet więc, jeśli wkrótce usłyszymy dobre wiadomości, droga od odwiertu na rynek zawsze trwa nie krócej, niż 7-10 lat.

[b]Czy więc w sytuacji, kiedy gaz już staniał, a Polska ma szansę na jego pozyskanie, pana zdaniem polski premier, Donald Tusk miał rację zapowiadając renegocjację zapisów z porozumienia z Gazpromem?[/b]

Nie znam wypowiedzi premiera Tuska, ale po tym, jak ukazała się nasza jesienna analiza trzy kraje — Niemcy, Włochy oraz Turcja zmieniły swoje porozumienia z Rosjanami uzyskując znacznie lepsze warunki. Nie ma już też mowy, aby w kontraktach długoterminowych ceny gazu były indeksowane zgodnie ze zmianami cen ropy naftowej.

[b]Sądzi pan więc, że i Polska powinna to zrobić?[/b]

I to jak najszybciej. Kiedy rynek się zmienia, trzeba z tego korzystać. Warunki, jakie można dzisiaj osiągnąć są znacznie lepsze, niż wtedy, kiedy Polska to porozumienie negocjowała.

[b]Co więc Polska powinna teraz zrobić, oprócz powrotu do negocjacji z Rosjanami?[/b]

Błyskawicznie zabrać się za przygotowanie odpowiednich przepisów, bo legislacja dotycząca rynków energetycznych jest wyjątkowo skomplikowana. To bardzo żmudna praca. Tyle, że poczekajmy na dobre wiadomości od geologów, reszta pójdzie szybko.

[i]Rozmawiała Danuta Walewska[/i]

[b]"Rz": Perspektywy wydobycia gazu łupkowego robią furorę. Czy i pana zdaniem pozyskanie gazu z tego źródła jest w stanie zrewolucjonizować światowy rynek energetyczny?[/b]

[b]Dr Fatih Birol[/b]: To już się dzieje. Międzynarodowa Agencja Energetyczna w swojej prognozie w listopadzie 2009 informowała, że nadchodzi epoka gazu łupkowego, co będzie miało ogromny wpływ na sytuację na rynku. Chodziło nam o wpływ na podaż, popyt i ceny.

Pozostało 87% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację