Jak wszyscy pamiętamy, w grze w pomidora nawet na najtrudniejsze pytanie ze stoickim spokojem odpowiadamy: pomidor. Mój syn w czasach przedszkolnych wprowadził interesującą modyfikację. Mianowicie odpowiedź musiała brzmieć: ser ze szczypiorkiem.
Było to korzystne ze względu na nagromadzenie spółgłosek od razu eliminujących tych wszystkich, którym wypadły mleczaki. Poza tym było to dobre nawiązanie do ulubionej wtedy zabawy w kółko graniaste, podczas której recytowano wierszyk: „Nie ma mięska tylko serek, winien temu wujek Gierek; gdy nie kapnie nam kotlecik, podpalimy komitecik”.
Przez ostatnie ponad dwa lata rząd grał w pomidora z liberalnymi krytykami swojej polityki. Na pytania, dlaczego nie reformuje finansów, systemu emerytalnego, służby zdrowia…, odpowiadał: pomidor, a dokładniej: nie reformujemy, bo prezydent i tak zawetuje ustawy.
Od trzech i pół miesiąca groźba ta nie istnieje. Myliłby się jednak ten, kto by sądził, że spod sukna zostaną wyjęte projekty ustaw czyniących z Polski stachanowca reform. Oczywiste jest jednak, że odpowiedzią na pytanie, dlaczego brakuje reform, nie może już być: pomidor. Dlatego nastąpiła zmiana. Zamiast w pomidora gramy teraz w ser ze szczypiorkiem.
Dlaczego nie reformujemy? Jak to? Reformujemy! Nie reformujemy emerytur? Przecież minister Fedak nad tym pracuje! Nie ruszamy świadczeń wojskowych? Minister Klich zapowiedział, że od 2030 r. wojskowi będą w powszechnym systemie emerytalnym!