[b]Rz: Jak ocenia pan planowane przez nadzór finansowy ograniczenia udziału kredytów walutowych w portfelach kredytowych banków, maksymalnie do 50 proc.? Pojawiły się opinie, że na takiej regulacji PKO Bank Polski mógłby skorzystać.[/b]
Wojciech Papierak, wiceprezes PKO BP: Gdyby takie ograniczenie zaczęło obowiązywać, to nasz bank nie skorzystałby na tym bezpośrednio, ale w trudniejszej sytuacji znalazłyby się banki, w których udział walut w portfelu jest wysoki. Byłyby one zmuszone ograniczyć lub nawet wycofać się z oferowania kredytów walutowych i w efekcie w tym segmencie konkurencja byłaby mniejsza. PKO BP jest w dobrej sytuacji, ponieważ udział kredytów walutowych w nowej sprzedaży nie przekracza 20 proc., co uważam za zdrowy i bezpieczny poziom. Natomiast w całym portfelu kredytów hipotecznych ten udział wynosi około 40 proc., ale trzeba pamiętać, że zależy w dużym stopniu od zmian kursów walut. Przykład PKO BP pokazuje, że mimo rosnącej popularności kredytów w euro na rynku można z sukcesem sprzedawać kredyty złotowe.
[b]Czy wprowadzanie limitów dotyczących portfela, a więc stanu zbudowanego w przeszłości, jest dobrym rozwiązaniem? [/b]
Jeśli bank tworzy swój portfel przez lata, w określonych warunkach prawnych, i nagle wprowadza się zmianę tych zasad, to trudno mi sobie wyobrazić dobry sposób na szybkie dostosowanie się do nowych wymogów. Zwłaszcza w przypadku banków, w których udział należności walutowych w portfelu sięga 60 czy 70 proc.
[b]Czy w ogóle w Polsce potrzebne są tego typu ograniczenia?[/b]