Rząd zaakceptował sprzedaż PKP Cargo w 2011 roku. Zaoferowany będzie większościowy pakiet inwestorowi strategicznemu, co umożliwi przejęcie kontroli w spółce. Byłaby to pierwsza znacząca prywatyzacja w ciągu dziesięciu lat, od kiedy powołano do życia PKP SA, przekazując im odpowiedzialność za sprzedaż kolejowych spółek.

Od lat krytykowano zbyt wolne tempo prywatyzacji. Dzisiaj paradoksalnie stawia się pytanie, czy warto się spieszyć z prywatyzacją Cargo w 2011 r.?

Prywatyzacja nie ma charakteru ratunkowego, bo firmę wydźwignięto z kryzysu i na tyle wzmocniono, że nie oddaje już łatwo pola konkurentom. Sytuacja Cargo nie jest jednak w pełni ustabilizowana, gdyż trwa drugi, końcowy etap restrukturyzacji, a ogłaszany wzrost pracy przewozowej i masy przewiezionych ładunków nie jest na razie zdobywaniem nowych rynków, ale odbudową tego, co stracono na skutek kryzysu od 2009 r. Można by więc pozwolić spółce okrzepnąć i zdobyć kolejne zlecenia. Dla zwiększenia wartości wskazane byłoby zaistnienie na rynku niemieckim, przez przejęcie działającego na nim przewoźnika. Dzisiaj jednak w dużej mierze chodzi o fiskalny i propagandowy charakter tej transakcji. Mamy oto pierwszy rząd, który proces prywatyzacji kolei faktycznie uruchomił.

Na poparcie zasługuje obowiązek dokapitalizowania Cargo przez emisję nowych akcji, które obejmie inwestor. Niektórzy twierdzą, że jedynym sposobem prywatyzacji winna być giełda, gdyż państwo musi zachować kontrolę nad spółką. Po co? Państwo nie jest z założenia złym właścicielem, o czym świadczy przykład kolei niemieckich, ale w polskich warunkach okazało się  właścicielem fatalnym. Straszy się zakupem przez Niemców. Taka transakcja nie byłaby możliwa ze względu na zbyt dużą koncentrację na rynku polskim i europejskim, co urzędy regulacyjne potraktowałyby jako zagrożenie konkurencji.

Nie ma dzisiaj w Europie innej kolei, która byłaby chętna bądź byłaby w stanie uczestniczyć w prywatyzacji Cargo. Sceptycznie wypada się odnieść także do możliwości wejścia na nasz rynek graczy z innych kontynentów. Obstawiać więc należy fundusze inwestycyjne.