Zmien­ność no­to­wań ule­ga ogra­ni­cze­niu, a dys­ku­sje o po­ważnych pro­ble­mach eko­no­micz­nych scho­dzą w cień. Są jed­nak ta­cy, któ­rym tro­ska o do­bro ca­łej pol­skiej go­spo­dar­ki nie po­zwa­la ode­rwać się od po­ważnych roz­my­ślań. Jest to za­pew­ne mię­dzy in­ny­mi Ra­da Po­li­ty­ki Pie­niężnej.

Sy­tu­acja dla RPP zro­bi­ła się ostat­nio moc­no nie­kom­for­to­wa. Pol­scy ban­kie­rzy cen­tral­ni zna­leź­li się mię­dzy mło­tem a ko­wa­dłem i nie bar­dzo wie­dzą, jak wyjść z po­trza­sku. Ja­ką po­li­ty­kę stóp pro­cen­to­wych pro­wa­dzić w sy­tu­acji dzia­ła­nia prze­ciw­staw­nych sił? Z jed­nej stro­ny, Ra­da jest pod pre­sją osła­bie­nia zło­te­go, któ­re pod­sy­ca in­fla­cję (w li­sto­pa­dzie przy­spie­szy­ła ona do bli­sko 5 proc., gdy gór­na gra­ni­ca do­pusz­cza­nej przez RPP in­fla­cji to 3,5 proc.) oraz za­gra­ża sta­bil­no­ści pol­skie­go sys­te­mu fi­nan­so­we­go (go­spo­dar­stwa do­mo­we i fir­my od­czu­wa­ją wzrost kosz­tów ob­słu­gi za­dłu­że­nia w wa­lu­tach ob­cych i je­śli istot­na część z nich nie bę­dzie w sta­nie ob­słu­gi­wać te­go za­dłu­że­nia, to ucier­pią ban­ki). Z dru­giej stro­ny, RPP nie jest śle­pa na po­ważne za­gro­że­nia dla wzro­stu go­spo­dar­cze­go, ja­kie nie­sie ze so­bą przedłu­ża­nie się i eska­la­cja kry­zy­su za­dłu­że­nio­we­go w stre­fie eu­ro. Od­po­wie­dzią na nad­mier­ne osła­bie­nie zło­te­go po­win­ny być pod­wyżki stóp pro­cen­to­wych, a re­ak­cją na za­gro­że­nie dla wzro­stu PKB re­duk­cja stóp pro­cen­to­wych. Człon­ko­wie RPP ma­ją więc po­ważny dy­le­mat.

Jest pe­wien czyn­nik, któ­ry cho­ciaż czę­ścio­wo ła­go­dzi roz­ter­ki RPP. Tym czyn­ni­kiem są in­ter­wen­cje Na­ro­do­we­go Ban­ku Pol­skie­go na ryn­ku wa­lu­to­wym. Co praw­da na pa­pie­rze to na­rzę­dzie za­wsze by­ło w dys­po­zy­cji pol­skie­go ban­ku cen­tral­ne­go (for­mal­nie możli­wość ko­rzy­sta­nia z nie­go za­pi­sy­wa­no w co­rocz­nych za­ło­że­niach po­li­ty­ki pie­niężnej), ale w prak­ty­ce do­pie­ro obec­na Ra­da po raz pierw­szy od po­nad de­ka­dy zde­cy­do­wa­ła się z nie­go sko­rzy­stać. W ta­kiej sy­tu­acji można się spo­dzie­wać, że na bie­żą­ce za­gro­że­nie w po­sta­ci ne­ga­tyw­nych skut­ków osła­bie­nia zło­te­go (po­zy­tyw­ne efek­ty sła­bo­ści na­szej wa­lu­ty to zu­peł­nie in­na hi­sto­ria) RPP bę­dzie na­dal od­po­wia­dać in­ter­wen­cja­mi wa­lu­to­wy­mi i ewen­tu­al­nie ja­strzę­bią re­to­ry­ką, czy­li słow­ny­mi groź­ba­mi pod­wy­żek stóp pro­cen­to­wych. W ob­li­czu za­gro­żeń dla wzro­stu go­spo­dar­cze­go re­al­ny wy­bór w za­kre­sie po­li­ty­ki stóp pro­cen­to­wych wy­da­je się jed­nak być po­mię­dzy utrzy­ma­niem stóp bez zmian a ich re­duk­cją.