Jak ocenia pan wyniki ostatniej aukcji trzyletnich pożyczek oferowanych przez Europejski Bank Centralny?
Carsten Brzeski: To najlepszy możliwy wynik. Popyt na nie okazał się na tyle duży, by podtrzymać zakupy rządowych obligacji przez banki. Nie był on jednak tak wielki, by inwestorzy zaniepokoili się o kondycję banków. Wiele mówi również wzrost liczby banków biorących udział w aukcji – z 523 do 800, co jest skutkiem poluzowania wymogów dotyczących zabezpieczeń dla pożyczek. Musimy jednak pamiętać, że ta aukcja nie rozwiązuje żadnych fundamentalnych problemów strefy euro. Nie sprawi, że hiszpański dług stanie się bezpieczniejszy, ani nie uelastyczni włoskiego rynku pracy.
Reakcja inwestorów na ostatnią aukcję była dosyć dobra. Jak długo utrzymają się dobre nastroje na rynkach?
Nie ma już takiej dużej niespodzianki jak w grudniu, kiedy wszystkich zaskoczył duży popyt na te pożyczki, ale można się spodziewać, że jeszcze przez jakiś czas inwestorzy będą w dobrych nastrojach. To oczywiście nie będzie trwało wiecznie.
Czy powróci więc znowu na rynki niepokój o sytuację w Grecji, Irlandii, Portugalii, Hiszpanii czy Włoszech? Obecnie rynek wydaje się uspokojony porozumieniem o przyznaniu Grecji drugiego pakietu pomocowego i o wymianie jej długu...