Portfele kredytów mieszkaniowych w bankach wzrosły sześciokrotnie w ciągu pięciu lat – mimo kryzysu i malejącej akcji kredytowej. Kredyty mieszkaniowe dla osób prywatnych to rzecz stosunkowo nowa w polskich bankach. W końcu 2005 r. zadłużenie gospodarstw domowych w tych kredytach wynosiło zaledwie 35,7 mld zł. W późniejszych latach bywało, że udzielano więcej kredytów przez dwa letnie miesiące.
Należności banków z tytułu udzielonych kredytów mieszkaniowych wzrosły w roku 2011 w stosunku do roku 2005 prawie dziewięciokrotnie, podczas gdy pasywa banków wzrosły w tym czasie tylko dwukrotnie (z 630,8 do 1381 mld zł), w podobnym tempie co wzrost depozytów (z 376,8 do 779 mld zł). Udział należności z tytułu kredytów mieszkaniowych w sumach bilansowych sektora bankowego zwiększył się z 8 proc. w 2005 r. do 22,7 proc. w 2011 r. i stale rośnie mimo spadku wartości i ilości nowych kredytów po 2008 roku. W latach 2007 – 2011 należności banków z tytułu kredytów mieszkaniowych uległy potrojeniu, choć rozmiar nowej akcji kredytowej był dość stabilny i poza 2009 rokiem kształtował się na poziomie 65 – 70 mld zł nowych kredytów. Należności długoterminowe banków gwałtownie rosną, choć akcja kredytowa jest na stałym poziomie – to paradoks kredytowej arytmetyki.
Faktycznie nowych kredytów udzielono mniej, gdyż jakaś część „nowych" to kredyty refinansowe. Klienci często jeden kredyt spłacali nowym, często w innej walucie. Prawie co trzeci kredyt zaciągnięty w 2005 roku został już spłacony, a jest dość prawdopodobne, że został zrolowany. W „roczniku" 2006 co piąty kredyt został już spłacony.
Ryzyko płynności
Dynamiczny wzrost portfela długoterminowych kredytów miesz- kaniowych i udziału tych należności w aktywach bankowych budzi obawy. Banki nie posiadają długotermi- nowych pasywów i nie bardzo mają pomysł na ich pozyskiwanie. Jak długo udział kredytów mieszkaniowych (i innych długoterminowych) w aktywach był niewielki, ich finansowanie krótkimi depozytami było całkiem bezpieczne, gdyż depozyty osób prywatnych w bankach – poza okresami paniki, np. związanej z sytuacją w Grecji – są dość stabilne.
Jednak należności banków z tytułu kredytów mieszkaniowych, jeśli nie nastąpi gwałtowny spadek akcji kredytowej, muszą w najbliższych latach dalej szybko rosnąć. W kredytach krótkoterminowych akcja kredytowa może być podtrzy- mywana ze środków pochodzących ze spłat wcześniej udzielonych kredytów. Obecnie należności banków z tytułu udzielonych kredytów konsumpcyjnych utrzymują się na stabilnym poziomie, a spadek akcji kredytowej w tym segmencie w porównaniu ze szczytowym 2008 rokiem jest zbliżony do mieszkaniówki. Podobnie jest w kartach kredytowych.