Do tego Europa jest w dość kiepskiej sytuacji, bo już ma największą populację 60-latków na świecie. Przypuszcza się, że osiągnie ona 35 proc. około 2050 r. (wobec obecnych 22 proc.).
Te fakty wyraźnie pokazują, że starzenie się społeczeństwa to naturalny i nieunikniony proces, który nie ominie Polski. Za 20 lat co czwarty nasz obywatel będzie miał więcej niż 65 lat. Szacuje się, że łączne koszty w obszarze polityki zdrowotnej i społecznej z tego tytułu wzrosną o 2,1 proc. PKB do 2060 roku, co będzie oznaczać nawet ok. 15 mld euro dodatkowych nakładów z budżetu państwa rocznie. Jest to zatem ogromne wyzwanie dla obecnego rządu i kolejnych, a także dla firm, instytucji oraz samych obywateli. Ale jest to wyzwanie, do którego trzeba się dobrze przygotować.
Coraz bardzie świadomy tego jest sektor ochrony zdrowia czy instytucje finansowe, które zaczynają szyć produkty pod starszych klientów. I jest to dobry sygnał. Aby sprzedać te produkty, trzeba będzie wyedukować sprzedawców, którzy następnie będą przekonywać do nich Polaków. Bez względu na to, czy od razu skorzystają oni z coraz bardziej wyrafinowanych produktów finansów, będzie rosła ich świadomość konsekwencji wynikających z dłuższego życia. A to wiąże się przede wszystkim z koniecznością samodzielnego, dodatkowego zabezpieczenia się na okres dłuższej starości oraz niestety wydłużenia aktywności zawodowej. Dobrze stałoby się, gdyby swoje do edukacji Polaków w tym zakresie dorzucił też rząd i różnego typu instytucje.