W„Rzeczpospolitej" i „Parkiecie" z 27 września ukazały się interesujące artykuły pod tytułem „Audytorzy rzadko widzą problemy jako pierwsi".
Tak za późna, jak i przedwczesna informacja o ryzyku upadłości ma brzemienne skutki finansowe dla sporządzającego sprawozdanie finansowe i środowiska gospodarczego
Obydwa artykuły nawiązują do ogłoszonych upadłości lub zgłoszonych upadłości z zamiarem zawarcia układu przez prawie dziesięć spółek giełdowych. Obydwie gazety podkreślają, iż należy do rzadkości, aby biegli rewidenci, który badali sprawozdanie finansowe upadających spółek, wskazywali na ryzyko upadłości w wydanej opinii z badania przed ogłoszeniem upadłości.
Kiedy informować o upadłości
Chciałbym na wstępie doprecyzować, że w przypadku BDO, spółki audytorskiej, którą kieruję, biegły rewident dokonujący przeglądu półrocznego sprawozdania finansowego wskazał w raporcie z przeglądu na ryzyko upadłości przed datą zgłoszenia upadłości z zamiarem zawarcia układu.
Istotne jest też tutaj, abyśmy w toczącej się debacie odróżniali, czy spółka zgłosiła upadłość czy też zgłosiła upadłość z zamiarem zawarcia układu. W tej ostatniej sytuacji spółka bowiem nie upadła i prawdopodobieństwo kontynuacji działalności w wyniku zawarcia planowanego układu jest znaczne – co też miało miejsce w przypadku spółki badanej przez BDO.