Cięcia wypłat dla prezesów

Szwajcarscy akcjonariusze będą teraz decydować, czy zarządowi należy się gigantyczna wypłata. I czy nie lepiej tych pieniędzy przeznaczyć na inne cele. Autor ustawy o zarobkach szefów, Thomas Minder przejdzie do historii

Publikacja: 05.03.2013 11:13

Cięcia wypłat dla prezesów

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Na razie tylko w Szwajcarii, gdzie  w głosowaniu w ostatnią niedzielę zdecydowano o drastycznym ograniczeniu zarobków szefów firm. W tej chwili, to nie rady nadzorcze,ale akcjonariusze będą decydowali, czy zarząd rzeczywiście zasłużył na milionowe zarobki. Nie będzie można też podkupywać szefów z innych firm, ani płacić kolejnych milionów prezesowi firmy, która została przejęta.

Stało się tak, mimo że biznesowe lobby w Szwajcarii protestowało, tłumacząc że wprowadzenie takich przepisów znacznie zmniejszy atrakcyjność  tego kraju dla inwestorów.

Autorem nowej ustawy jest niezależny parlamentarzysta, Thomas Minder,który walczył o nią niezmordowanie  przez całe lata. Jego determinacja sięga 2001 roku, kiedy to upadł narodowy szwajcarski przewoźnik Swissair, a  prezes  SAir Group, właściciel linii Philippe Bruggisser został wyrzucony przez akcjonariuszy. Jak potem tłumaczył za ... złe wyniki w 2000 roku. Tymczasem  linie, która wydawała się wówczas jedną z najsilniejszych w Europie, ale z fatalną strategią zbankrutowała i zostawiła pasażerów na ziemi. Sam  Bruggisser oraz prezes linii, Mario Corti mimo ewidentnych błędów, jakie popełnili „odlecieli" wówczas na złotych spadochronach.

Podobnie było w wieloma szefami firm, których wymienił kryzys finansowy z 2008 roku. Bankierzy, prezesi, wiceprezesi finansowi odchodzili, bo nie radzili sobie z zarządzaniem i dostawali za to ogromne pieniądze, mimo że narażali firmy na straty. Zresztą sam Minder miał pretensję nie tylko do Swissaira, ale i do szwajcarskich banków, które wplątywały się w Stanach Zjednoczonych w transakcje niezgodne z prawem jawnie, pomagały również w  ukrywaniu pieniędzy podatnikom. Płacą teraz za to krocie. I mają straty, mimo że gospodarka szwajcarska ma się nieźle, mimo  wielkich kłopotów strefy euro.

Tak Thomas Minder naprawdę wkurzył się jednak, kiedy odchodzący prezes Novartisu- giganta farmaceutycznego dostał odprawę w wysokość 78 mln dolarów. Pod naciskiem Mindera sam beneficjent, chyba najbardziej złotego spadochronu na świecie, Daniel Vasella przyznał, że taka wypłata była błędem.

Szwajcarzy nie są pierwsi w ograniczeniu zarobków  w firmach. Wcześniej zrobili top Niemcy i Amerykanie, tyle że w tym przypadku ograniczenia nie dotyczą dochodów zarządu.

Czy rzeczywiście inwestorzy zastanowią się teraz dwa, bądź więcej razy podczas rozważać, czy warto założyć firmę w Szwajcarii? Czy wielkie koncerny,  takie jak chociażby  ABB, Nestle uciekną z tego kraju? To jest wątpliwe, chociaż prezes Nestle, Austriak Peter Brabeck-Letmathe był jednym z najzagorzalszych krytyków ustawy Mindera.  Natomiast jest oczywiste, że  wprawdzie musieliśmy poczekać  ponad cztery lata, żeby ustawodawcy zaczęli wyciągać wnioski z przyczyn ostatniego kryzysu finansowego. Bo przecież tyle czasu zajęło Unii Europejskiej  ograniczenie bonusów w bankach. Szwajcarzy pokazali jednak, że same banki to o wiele za mało i wiele jest jeszcze do zrobienia.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację