Sprzedaż bezpośrednia alternatywą dla emeryta i absolwenta

O rozwoju sprzedaży bezpośredniej mówi Magnus Brännström, prezes Oriflame Cosmetics

Publikacja: 09.04.2013 01:25

Sprzedaż bezpośrednia alternatywą dla emeryta i absolwenta

Foto: Rzeczpospolita

Rz: W ostatnich latach tempo wzrostu sprzedaży kosmetyków na świecie i w Polsce spada. Czy to oznacza, że kojarzony od lat z kryzysami efekt szminki teraz zniknął?

Magnus Brännström:

Na pewno ludzie mają teraz mniej pieniędzy, choć wydatki na urodę  należą do tych codziennych, niewielkich  przyjemności, których w trudnych czasach także potrzebujemy, a może nawet bardziej.

Jednak w przychodach większości firm, w tym Oriflame, jakoś tego nie widać. W zeszłym roku wasza sprzedaż tylko nieznacznie poszła w górę?

Jak wspomniałem, jeden powód to kryzys, gdy ludzie starają się na wszystkim oszczędzać. Jednocześnie trzeba pamiętać, że przez dłuższy czas, na wielu rynkach, szczególnie w krajach   Europy Środkowo--Wschodniej i WNP, bardzo szybko rośliśmy. Do 2010 roku przychody Oriflame zwiększały się tu dwukrotnie szybciej niż cały rynek kosmetyczny, który też rósł dwa razy szybciej niż cała gospodarka. Takiego tempa nie da się utrzymać na zawsze. Także dlatego, że wraz ze wzrostem zamożności konsumentom przybywa większych wydatków związanych np. z urządzaniem mieszkań. Nie oznacza to, że kupują mniej kosmetyków, ale tak bardzo nie zwiększają już zakupów.

W dodatku mogą zapolować na promocje cenowe, które rządzą już rynkiem kosmetyków w Polsce. Czy w biznesie pomaga wam fakt, że jesteście firmą sprzedaży bezpośredniej?

Sprzedaż bezpośrednia jest bardzo istotną częścią naszej oferty. Dla klientek liczy się w niej  nie tylko sam produkt, ale też  atmosfera, przyjazna rada kogoś, kogo znają.

Wchodząca teraz w życie unijna dyrektywa dotycząca praw konsumentów zwiększa wymagania wobec  firm w sprzedaży bezpośredniej i online, wprowadzając m.in. 14-dniowy termin na zmianę decyzji o zakupie i dodatkowe obowiązki informacyjne. Czy to dla was problem?

W sumie nowa dyrektywa jest dla nas korzystna. Pomoże oczyścić rynek z niepoważnych, nierzetelnych firm, przyczyniając się do poprawy wizerunku sektora sprzedaży bezpośredniej. A większość regulacji dyrektywy już dawno jest zawarta w naszych kodeksach dobrych praktyk, gdzie wymagania są nawet ostrzejsze.

Co jest więc teraz największym wyzwaniem dla firm sprzedaży bezpośredniej?

Bez wątpienia sytuacja w gospodarce, choć jednocześnie, w trudnych warunkach sprzedaż bezpośrednia staje się szansą dla wielu osób. A sądzę, że w przyszłości jej znaczenie jeszcze bardziej wzrośnie. Widać już, że systemy opieki społecznej i emerytalne w Europie nie są tak silne, jak nam się kiedyś wydawało. To zmusi nas do dodatkowej i dłuższej pracy. Sprzedaż bezpośrednia może być ciekawą alternatywą dla bardzo wielu ludzi jako zajęcie zapewniające dodatkowe zarobki. Jeśli dwie osoby w rodzinie pracują na cały etat i szukają takich dochodów, to kolejne zajęcie musi być bardzo elastyczne, zwłaszcza jeśli trzeba je pogodzić z wychowaniem dzieci. Taką elastyczność zapewnia sprzedaż bezpośrednia, gdzie samemu można decydować, ile i kiedy chce się pracować.

A jak Internet  wpływa na tę formę sprzedaży, której podstawą przez lata był osobisty kontakt, spotkanie?

Osobiście nadal wierzę w bezpośrednie kontakty. Jednak patrząc na moje dzieci, które mają 14, 12 i 10 lat, widzę, że choć mają dużą potrzebę relacji  z rówieśnikami, to  kontaktują się  z nimi w inny sposób, bardziej zdalny. Tak więc w młodym pokoleniu na pewno tu nastąpi zmiana. Jednak rekomendacja znajomej, zaufanej osoby będzie miała równie duży wpływ na naszą decyzję o kupnie  produktu, jak teraz. A na tym polega sprzedaż bezpośrednia – ktoś nam poleca coś, co warto kupić. Natomiast nie tylko Oriflame, ale też inne firmy sprzedaży bezpośredniej coraz częściej korzystają z mediów społecznościowych do szkoleń, organizacji  spotkań czy rekrutacji. Np. w  Azji współpracuje z nami wiele matek, które rozwijają sieć konsultantek z domu, przez Internet.

Czy sprawdza się sprzedaż online, którą przed kilkoma laty zachłysnęła się część  firm z waszego sektora?

Tak naprawdę w naszym przypadku trudno jest precyzyjnie określić, co to jest sprzedaż online. Jeśli chodzi o zamówienia przez Internet, to one rosną bardzo szybko. Nasze konsultantki już ponad 90 proc.  zamówień na produkty składają online. Sądzę, że podobnie jest w Avonie.   Przybywa też różnych rozwiązań e-commerce. Jednym z nich są strony internetowe konsultantek, które prowadzą sprzedaż przez Internet. Niekiedy same wysyłają produkty, a czasem robi to za nie  producent. W innym modelu klienci mogą kupować bezpośrednio na stronie firmy, powołując się na rekomendację konsultantki, która w ten sposób zarabia. Trudno dziś stwierdzić, który z tych modeli wygra. Firmy same muszą wybrać ten najlepszy dla siebie.

Czy łatwo jest zachęcić młode pokolenie do pracy w sprzedaży bezpośredniej?

To zależy od kraju i od produktów, które wprowadzamy do naszej oferty. Na pewno dla  młodych ludzi atrakcyjne są nasze rozwiązania internetowe, aktywność w mediach społecznościowych.  A w obecnej sytuacji na rynku pracy dla wielu z nich sprzedaż bezpośrednia jest ciekawą perspektywą biznesową.

Jakie plany Oriflame ma teraz w Polsce?

Mamy tu jedno z naszych trzech głównych biur na świecie – centralę europejską Oriflame. Tutaj jest też nasza największa fabryka, którą stale rozbudowujemy, oraz duże centrum logistyczne, które nadal się rozwija. Przybywa też nam krajowych poddostawców. Sądzę więc, że znaczenie Polski w biznesie Oriflame jeszcze wzrośnie.

CV

Magnus Brännström (ur. 1966) od 2005 roku kieruje Oriflame Cosmetics, szwedzką grupą kosmetyczną i jedną z największych firm sprzedaży bezpośredniej (1,5 mld euro przychodów w 2012 r.). Jest też szefem SELDII, Europejskiego Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośredniej, które zrzesza 27 krajowych stowarzyszeń, m.in. polskie.

Rz: W ostatnich latach tempo wzrostu sprzedaży kosmetyków na świecie i w Polsce spada. Czy to oznacza, że kojarzony od lat z kryzysami efekt szminki teraz zniknął?

Magnus Brännström:

Pozostało jeszcze 97% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego