Komisja Europejska nigdy nie pałała miłością do wielkich korporacji, a teraz mamy już tego namacalne dowody. Jak ostrzegają eksperci, jej najnowsze propozycje prowadzą do tego, że duże firmy w Polsce nie będą mogły finansować nowych inwestycji z funduszy unijnych. Co więcej, na Mazowszu zostaną pozbawione dostępu także do ulg podatkowych w Specjalnych Strefach Ekonomicznych, a więc pomocy także z polskiego budżetu.
Zupełnie inaczej mają być traktowane małe i średnie firmy. Choć i dla nich unijne wsparcie po 2014 r. ma być obwarowane większymi rygorami, to jednak nie tak ostrymi jak dla tych dużych. Bruksela uwielbia bowiem ten sektora MŚP, argumentując, że „stanowi on ważne źródło zatrudniania i kluczowy podmiot działający na rzecz dobrobytu społeczności lokalnych".
Rzeczywiście, w Polsce MŚP to 99,8 proc. (ok. 1,73 mln) liczby wszystkich przedsiębiorstw, tworzą ok. 47 proc. naszego PKB i zatrudniają ok. 44 proc. pracujących. Ale rola w gospodarce dużych przedsiębiorstw też jest bardzo istotna. Choć jest ich bardzo niewiele (ok. 3,2 tys.) tworzą 24 proc. PKB (i ten wskaźnik rośnie z roku na rok) i dają prace dla ok. 18,4 proc. osób. Wartość zaś inwestycji rozkłada się między dużymi i resztą po połowie.
Oczywiście trudno tolerować, by duże przedsiębiorstwa dostawały od państwa więcej niż te mniejsze, by dzięki swoim wpływom, udawało im się wywalczać lepsze warunki prowadzenia biznesu. Z drugiej jednak strony, trudno znaleźć uzasadnienie, dlaczego mają być dyskryminowane. Można tworzyć preferencje dla małych i średnich, ale tych dużych nie należy w ogóle odstawiać ma margines.