Europejski przemysł chemiczny stoi przed potężnymi wyzwaniami. Zaostrzająca się polityka klimatyczna i rosnące koszty produkcji powodują, że firmom coraz trudniej walczyć z konkurencją z innych regionów świata. Jaka przyszłość stoi przed branżą?
MARTIN LAUDENBACH: Zielona transformacja to ogromne wyzwanie, ale też szansa dla całej europejskiej branży chemicznej na objęcie pozycji globalnego lidera. W ostatnich latach duża część inwestycji w produkcję chemiczną przeniosła się do Chin i Indii, gdzie warunki dla prowadzenia takiego biznesu są korzystniejsze. Wciąż jednak europejski przemysł chemiczny jest mocnym graczem w skali globalnej. Wystarczy spojrzeć, jak wiele produktów wytwarzamy lokalnie – od podstawowych wyrobów chemicznych, po specjalistyczne, innowacyjne artykuły. Myślę, że naszą mocną stroną powinny być innowacje. Prawdą jest, że dziś wiele innowacyjnych technologii sprowadzamy z Azji. Jednakże innowacyjność zawsze była czynnikiem sukcesu dla europejskiej branży chemicznej i dziś może po raz kolejny okazać się najlepszym rozwiązaniem, szczególnie w obliczu wyzwań związanych ze zrównoważonym rozwojem. Musimy jednak mieć pewność, że poziom wymagań związany z redukcją śladu węglowego czy zużywanych surowców obowiązuje wszystkich na równych zasadach.