Doświadczyła tego w ubiegły poniedziałek Agora. Getin Noble Bank nawet to nie pomogło. Grupa, w której jest bank, ma zbyt duże związki z Ukrainą.
Poniedziałkowa zawierucha spowodowana gwałtownym zaostrzeniem sytuacji na Krymie dotknęła akcji praktycznie wszystkich notowanych w Warszawie spółek. Najbardziej – co wydaje się oczywiste – oberwały papiery firm o silnych gospodarczych związkach z Rosją i Ukrainą. I właśnie te związki zaważyły na tym, że rynek zupełnie zignorował lepsze od oczekiwanych wyniki Getin Noble Banku. Inwestorzy nie dostrzegli też, że analitycy Espirito Santo Investment Bank pod koniec ubiegłego tygodnia podnieśli rekomendacje i wycenę akcji spółki.
Kurs akcji Agory poniedziałkowy cios zaczął odrabiać we wtorek. Odnoszę wrażenie, że inwestorzy w swych wycenach akcji spółki uwzględniają obniżającą się systematycznie sprzedaż głównego produktu firmy, czyli „Gazety Wyborczej". Czwartkowa informacja o kontynuowaniu zniżkowego trendu nie miała bowiem żadnego wpływu na zachowanie kursu akcji. Być może inwestorów ucieszyło to, że liczony w procentach styczniowy spadek sprzedaży (rok do roku) był najniższy od lipca 2013 roku.
Obserwując to, co działo się w poniedziałek na giełdach, ?z pewnym zaskoczeniem odkryłem, że wśród światowych dolarowych miliarderów, których aktywa najmocniej się tego dnia skurczyły, był Bernard Arnault, prezes LVMH, światowego potentata na rynku dóbr luksusowych. Z pomocą w zrozumieniu przyczyn tak wyraźnego spadku przyszedł mi „Bloomberg Businessweek", pisząc, że zniżka kursy LVMH wynika z tego, że marki znajdujące się w portfelu spółki należą do ulubionych przez rosyjskich oligarchów.
Jednak Reuters miał inne zdanie o przyczynie spadku cen akcji LVMH na przełomie lutego i marca. Według agencji za zniżkę LVMH odpowiada przede wszystkim nota analityków Credit Suisse, w której obniżono do poziomu neutralnego zalecenie dla całego sektora dóbr luksusowych. Analitycy uzasadniali tę decyzję zbyt dużą ekspozycją sektora na Chiny i inne rynki wschodzące.