W artykule „Kto jest dobrym ekonomistą" w „Rz" z 3 marca br. Grzegorz Kołodko przedstawia swoją diagnozę przyczyn kryzysu subprime i proponuje wprowadzenie ustroju gospodarczego, który nazywa nowym pragmatyzmem. Niestety, trudno się zgodzić z jego spojrzeniem na przyczyny kryzysu, a postulowane rozwiązania brzmią jak echo czasów, które minęły w Polsce wraz z końcem lat 80.
Zacznijmy od przyczyn kryzysów finansowych. G. Kołodko upatruje ich w niewłaściwych zależnościach między rynkiem a państwem. Zależności te utożsamia z neoliberalizmem, czyli – chociaż brak w artykule jednoznacznej definicji – niedostateczną ingerencją państwa w gospodarkę. Kołodko zdaje się mówić: gdyby państwa silniej ingerowały w swój system finansowy w poprzedniej dekadzie, kryzysu subprime by nie było.
To zbyt uproszczone podejście. System finansowy w gospodarce rynkowej działa w kreowanym przez państwo otoczeniu instytucjonalnym. Zadaniem państwa jest takie zaprogramowanie instytucji – np. prawa, regulacji, uprawnień nadzorców – żeby system ten działał możliwie stabilnie i efektywnie, żeby dzięki wbudowanej strukturze bodźców niejako regulował się sam.
Uwarunkowaniem instytucjonalnym służącym autoregulacji systemu finansowego jest np. obowiązek składania szczegółowych sprawozdań finansowych przez banki. Gdy te zwiększają swoją ekspozycję na ryzyko, ich akcjonariusze i klienci mogą przenieść swoje zasoby finansowe do konkurencji. Prawdopodobieństwo, że to się stanie, a w konsekwencji bank będzie miał kłopoty, automatycznie dyscyplinuje kierownictwo i zachęca do trzymania poziomu ryzyka w ryzach. W najgorszym razie – jeśli autodyscyplina nie zadziała – bank upadnie, ale system finansowy nie.
Problemy systemu pojawiają się wtedy, kiedy mechanizmy rynkowej dyscypliny nie działają, bo bodźce są zaburzone przez niewłaściwe regulacje albo wręcz przez konkretne ingerencje państwa. Przykładem zaburzenia bodźców rynkowych jest praktyka „too big to fail" – chronienie banków przed upadkiem unicestwia w nich chęć ograniczania ryzyka. Z kolei sztandarowy przykład szkodliwych ingerencji z ostatnich lat to działalność quasi-prywatnych firm (government sponsored enterprises) Fannie Mae i Freddie Mac w Stanach Zjednoczonych. Skupowały one od banków oraz sekurytyzowały kredyty hipoteczne i miały kluczowy wpływ na obniżenie wymagań względem chętnych na kredyt w USA.