Kim pan był w czerwcu 1989 roku?
Andrzej Starmach: Zrezygnowałem z posady kierownika Galerii ZPAF i zacząłem remont piwnicy w Rynku Głównym 45, żeby otworzyć tam prywatną galerię. W kwietniu złożyliśmy z żoną wniosek o zgodę na prowadzenie własnej galerii. Otworzyliśmy ją 3 października, w imieniny żony.
Gdzie zastały pana wybory?
Byłem w Krakowie, głosowałem, jak należało! Jak nie było ogólnych wyników, to biegaliśmy z żoną od jednej komisji wyborczej do drugiej. Sprawdzaliśmy w poszczególnych komisjach. Było to dla nas niesamowite przeżycie. Czuliśmy, że dzieją się cuda za naszego życia. Wygraliśmy!
Jakie nadzieje wywołały wygrane wybory?