Niemcy inwestują, ale nie u siebie

Słabnąca siła gospodarki za Odrą to szansa dla Polski – piszą eksperci.

Publikacja: 16.10.2014 08:51

Piotr Gracz

Piotr Gracz

Foto: materiały prasowe

Wszędzie dobrze, ale Niemcom najlepiej! Obraz utopii rysuje nam się przed oczami, gdy tylko myślimy o sile gospodarki naszego zachodniego sąsiada. Rosnące z roku na rok przeciętne wynagrodzenie, najniższa stopa bezrobocia i jednocześnie jeden z najwyższych PKB per capita wśród krajów Unii Europejskiej, a na dodatek mistrzostwo świata w piłce nożnej. Niemcy górują w wielu dziedzinach, również w inwestycjach zagranicznych.

Ale dlaczego inwestują za granicą, a nie u siebie? Odpowiedzi na to pytanie jest wiele, jednak zazwyczaj decydującą rolę odgrywa czynnik kosztowy. Jak wynika z najnowszego raportu publikowanego przez Zrzeszenie Niemieckich Izb Przemysłowo-Handlowych (DIHK), tamtejsze przedsiębiorstwa coraz mniej chcą inwestować w kraju i wolą robić to za granicą. W ostatnim czasie szczególnie często wymienianymi czynnikami hamującymi krajowe inwestycje w Niemczech są przede wszystkim rosnące podatki, zmieniające się prawo pracy, w tym emerytury w wieku ?63 lat, czy wprowadzana od początku 2015 r. płaca minimalna, jak również brak wykwalifikowanych pracowników. Również rosnące koszty energii dają się we znaki niemieckim przedsiębiorcom, szczególnie tym z branży metalowej i chemicznej.

Niemieckie inwestycje w RFN hamują: rosnące podatki, zmieniające się prawo pracy, płaca minimalna i brak pracowników

DIHK bije na alarm, inwestycje w Niemczech tracą na atrakcyjności. Dlatego coraz częściej firmy z niemieckim kapitałem decydują się na inwestycje za granicą, również w Polsce. Tak więc słabnąca siła niemieckiej gospodarki staje się szansą dla naszej krajowej.

Inwestycje w Polsce rosną

Nasz kraj jest z roku na rok coraz bardziej atrakcyjny dla zagranicznych firm. Według zestawienia Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, bezpośrednie inwestycje zagraniczne (BIZ) w Polsce ciągle rosną. Z najnowszych szacunków wynika, że rok 2014 może być rokiem rekordowych inwestycji firm lokujących się na polskim rynku za pośrednictwem PAIiIZ.

Potwierdzeniem tego założenia jest fakt, że do maja 2014 roku inwestycje te były ponadtrzykrotnie większe niż w tym samym okresie w roku ubiegłym: 1,54 mld euro w ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2014 r., natomiast 510 mln euro w tym samym okresie 2013.

Nie jest zaskoczeniem, że w 2013 roku liczba wszystkich inwestycji w Polsce wyniosła ok. 1600, z czego ponad 20 proc. (czyli 348) pochodziło od niemieckich przedsiębiorców – wynika z publikowanej przez PAIiIZ od ponad dziesięciu lat Listy Największych Inwestorów Zagranicznych w Polsce. Co najmniej podobnego wyniku możemy spodziewać się i w tym roku.

Czynniki decydujące o takim stanie rzeczy są dwojakie. Z jednej strony Niemcy pragną podbić nowe rynki zbytu, szczególnie w krajach rozwijających się, albo chcą produkować bliżej klientów i w ten sposób zmniejszać koszty transportu. Z drugiej strony atrakcyjne są: bliskość geograficzna Polski, chłonność naszego rynku, bogacące się społeczeństwo oraz względna stabilność polskiej waluty wobec euro.

Ten ostatni argument przekonuje inwestorów, którzy swoje decyzje w dużym stopniu opierają na obserwowaniu globalnej sytuacji gospodarczej. Szczególnie w czasach ostatniego kryzysu gospodarczego i zawirowań będących skutkiem sytuacji na Ukrainie polski złoty radzi sobie całkiem nieźle w porównaniu z innymi walutami europejskimi oraz pozaeuropejskimi.

Ponadto, jak wynika z danych publikowanych przez Eurostat, koszt godziny pracy w Polsce jest ponadczterokrotnie niższa niż na tym samym stanowisku w Niemczech.

Mówiąc o inwestycyjnej atrakcyjności polskiego rynku, należy pamiętać również o bardzo istotnej kwestii, jaką jest „dostęp do wysoko wykwalifikowanej, wielojęzycznej kadry profesjonalistów", jak wspomina podczas jednej ze swoich wypowiedzi Zuzanna Jawor, dyrektor generalna Lundbeck Business Service Centre. To właśnie kapitał ludzki jest jednym z najważniejszych czynników atrakcyjności polskiego rynku dla inwestorów zagranicznych.

Kraj wielu branż

Wielu ekspertów jest zdania, że w Polsce nie ma jednej dominującej branży, która stanowiłaby o wartości naszej gospodarki. Jednak jako jeden z bardziej atrakcyjnych wymieniany jest drugi co do wielkości przemysł motoryzacyjny. Potwierdza to chociażby Volkswagen, który pod koniec I kwartału 2014 r. zapowiedział inwestycje w linię produkcyjną Craftera. Z kolei prezes Kirchhoff Polska Janusz Soboń zapowiada wartą 70 mln zł inwestycję. Kirchhoff Automotive, koncern produkujący części samochodowe w Mielcu i Gliwicach, chce rozbudować tamtejsze zakłady. Soboń mocno podkreśla fakt, że w przyszłym roku w polskich oddziałach firmy rozpocznie się produkcja aluminiowych części do najnowszej generacji samochodów BMW.

W ostatnim czasie coraz większe znaczenie mają także usługi outsourcowane do Polski. Kraków zajmuje dziewiątą pozycję w raporcie „2014 Tholons Top 100 Outsourcing Destinations" i jest jedynym miastem europejskim w pierwszej piętnastce. Pozostałe polskie miasta, takie jak Warszawa czy Wrocław, również poprawiły swoje pozycje w stosunku do roku 2013.

Wśród niemieckich firm, które już zdecydowały się na skorzystanie z usług centrów biznesowych w Polsce, są m.in. Bayer (Trójmiasto), Carl Zeiss (Poznań), Siemens, Viessmann (Wrocław) oraz ThyssenKrupp (Trójmiasto – według najnowszych prognoz realizacja planów inwestycyjnych nastąpi w ciągu najbliższych pięciu lat). Dzięki stawianiu na centra usług biznesowych i outsourcing firmy uzyskują efekty skali mające na celu wzmocnienie biznesu, zmniejszenie kosztów i zwiększenie zysków.

Perspektywy rozwoju tego rynku są pozytywne, przewidywany jest dalszy rozwój centrów usług. Wszystko dzięki pozyskiwaniu obsługi nowych obszarów geograficznych i świadczeniu usług coraz bardziej wielofunkcyjnych. Obecnie przyciągamy głównie podmioty z sektora finansowego, ale także te zajmujące się produkcją towarów przemysłowych i konsumenckich, jak również firmy działające w branży technologicznej i telekomunikacyjnej.

Strefy specjalne ?to sporo korzyści

Dużym zainteresowaniem wśród niemieckich inwestorów cieszą się specjalne strefy ekonomiczne (SSE), szczególnie katowicka i łódzka. W ciągu ostatnich lat ponad kilkadziesiąt podmiotów zainwestowało właśnie w strefach, co jest bardzo korzystne w obliczu rosnących w Niemczech podatków.

Na inwestycję 150 mln euro zdecydował się BASF, niemiecki światowy potentat chemiczny. Na terenie Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (w Środzie Śląskiej) uruchomił swój największy zakład produkcji katalizatorów samochodowych. W połowie lipca zakończył pierwszy etap inwestycji, która potrwa do 2016 r. W tym przypadku zarząd spółki skłoniło do wyboru miejsca inwestycji położenie regionu i dostęp do specjalistów kształconych przez polskie uczelnie techniczne.

Stale rosnąca atrakcyjność polskiego rynku odzwierciedla wzrost pozycji w raporcie „Doing Business" publikowanym przez Bank Światowy, dotyczącym łatwości prowadzenia biznesu. W 2013 roku Polska była na 55. miejscu wśród 189 krajów, natomiast obecnie zajmuje 45. miejsce, poprawiając swój wynik aż o dziesięć pozycji zaledwie w ciągu roku. Obszary poprawy to m.in.: łatwość założenia biznesu, wydawanie pozwoleń na budowę czy rejestrowanie spółki. Niestety, niezadowolenie przedsiębiorców dotyczy m.in. kwestii podatkowych czy egzekwowania umów.

Polska idzie na Zachód

Nie tylko Niemcy inwestują u nas, ale i my coraz częściej podejmujemy decyzje o lokowaniu kapitału za Odrą. Możemy się pochwalić kilkoma dużymi inwestycjami z ostatnich kilku lat, jak np. Comarch zbudował za 12 mln euro centrum przetwarzania danych w Dreźnie, a Orlen Deutschland GmbH stale rozbudowuje sieć stacji paliw.

Ogromny potencjał tamtejszego rynku zwabił wielu polskich przedsiębiorców. Polska ambasada w Berlinie szacuje, że w Niemczech zarejestrowanych jest ok. 180 tys. jednoosobowych przedsiębiorstw z udziałem polskich obywateli – w tym firmy rzemieślnicze, przedsiębiorstwa działające w branży budowlanej oraz w branży usługowej. W nadchodzącym czasie należy spodziewać się dalszego wzrostu inwestycji w branży motoryzacyjnej, a przede wszystkim w centra biznesowe.

Biorąc pod uwagę przewidywany wzrost PKB w kolejnych pięciu latach, Polska zajmuje trzecie miejsce wśród wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej. Dzieje się tak za sprawą prognozowanego wzrostu inwestycji zagranicznych w Polsce. Duży wpływ na tak optymistyczną prognozę ma również rozwój gospodarczy Niemiec – głównego partnera handlowego Polski oraz oczekiwane przyspieszenie gospodarki naszego kraju. Optymistyczne prognozy odnoszą się również do spadku bezrobocia. Wraz z naszym krajem zaledwie cztery państwa UE zanotowały jego spadek.

Piotr Gracz jest partnerem German DACH Desk, a Anna Misztela – project managerem German DACH Desk

Wszędzie dobrze, ale Niemcom najlepiej! Obraz utopii rysuje nam się przed oczami, gdy tylko myślimy o sile gospodarki naszego zachodniego sąsiada. Rosnące z roku na rok przeciętne wynagrodzenie, najniższa stopa bezrobocia i jednocześnie jeden z najwyższych PKB per capita wśród krajów Unii Europejskiej, a na dodatek mistrzostwo świata w piłce nożnej. Niemcy górują w wielu dziedzinach, również w inwestycjach zagranicznych.

Ale dlaczego inwestują za granicą, a nie u siebie? Odpowiedzi na to pytanie jest wiele, jednak zazwyczaj decydującą rolę odgrywa czynnik kosztowy. Jak wynika z najnowszego raportu publikowanego przez Zrzeszenie Niemieckich Izb Przemysłowo-Handlowych (DIHK), tamtejsze przedsiębiorstwa coraz mniej chcą inwestować w kraju i wolą robić to za granicą. W ostatnim czasie szczególnie często wymienianymi czynnikami hamującymi krajowe inwestycje w Niemczech są przede wszystkim rosnące podatki, zmieniające się prawo pracy, w tym emerytury w wieku ?63 lat, czy wprowadzana od początku 2015 r. płaca minimalna, jak również brak wykwalifikowanych pracowników. Również rosnące koszty energii dają się we znaki niemieckim przedsiębiorcom, szczególnie tym z branży metalowej i chemicznej.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Opinie Ekonomiczne
Żeby się chciało pracować, tak jak się nie chce
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Jak przekuć polskie innowacje na pieniądze
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego warto pomagać innym, czyli czego zabrakło w exposé ministra Sikorskiego
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne