Reklama

Anna Cieślak-Wróblewska: Polacy wolą pracować w kraju. To dobra wiadomość, ale nie dla wszystkich

Jeszcze kilka lat temu nawet wakacyjna migracja zarobkowa Polaków była tematem numer jeden. Symboliczne zbieranie szparagów w Niemczech kusiło wizją szybkiego zarobku. Dziś trend ten zdaje się odwracać.

Publikacja: 23.07.2025 05:02

Anna Cieślak-Wróblewska: Polacy wolą pracować w kraju. To dobra wiadomość, ale nie dla wszystkich

Foto: Bloomberg

Powody są  proste do zdiagnozowania. Przede wszystkim w Polsce zniknął problem bezrobocia, a płace znacząco wzrosły. I choć nadal w krajach Europy Zachodniej można zarobić więcej, różnice wyraźnie maleją. A czasami, jak pokazują najnowsze badania, wynagrodzenie za wakacyjną pracę może być realnie takie samo np. w Grecji, jak i w Polsce.

Czytaj więcej

Wakacyjne saksy już mniej atrakcyjne dla Polaków

Dlaczego Polacy nie chcą już jeździć na saksy

Jednocześnie zmienia się percepcja pracy za granicą, a mit „dużych pieniędzy” zdaje się pryskać. Koszty życia za naszymi granicami rosną równie szybko, jak w kraju, a emigranci zarobkowi, nawet ci sezonowi, coraz częściej spotykają się z dyskryminacją.

Historia uczy, że wzrost płac i ogólnego standardu życia w danym kraju może nieco paradoksalnie prowadzić do wzrostu nastrojów antyimigranckich

Trudniej może być jednak z oceną konsekwencji tego zjawiska. Co prawda, z punktu widzenia gospodarki, im mniej Polaków wyjeżdża na saksy, tym lepiej. Po latach drenażu mózgów i rąk z rynku pracy, Polska zyskuje potencjał do zatrzymania cennych zasobów ludzkich. Inna sprawa, że niedobory kadrowe, ze względu na starzejące się społeczeństwo, wciąż pozostają wyzwaniem. A polskie firmy i tak muszą coraz śmielej otwierać się na pracowników z innych części świata, głównie z Ukrainy, ale coraz częściej też z Azji czy Afryki.

Reklama
Reklama

Jaki jest nasz stosunek do imigrantów 

Historia uczy, że wzrost płac i ogólnego standardu życia w danym kraju może nieco paradoksalnie prowadzić do wzrostu nastrojów antyimigranckich. Gdy czujemy, że nasza pozycja ekonomiczna jest coraz lepsza, szybko zapominamy o doświadczeniach z lat poprzednich, gdy sami goniliśmy po świecie za pracą. Teraz, z punktu widzenia tych bogatszych, zaczynamy postrzegać nowo przybyłych jako zagrożenie dla swojej pozycji, dla miejsc pracy, dla stawek płac, czy jako obciążenie dla systemów socjalnych.

Polska, która sama przez lata była krajem emigracji, staje teraz krajem docelowym dla imigracji. To wielkie wyzwania ekonomiczne i społeczne, a przede wszystkim sprawdzian dla klasy politycznej. To głównie zadaniem państwa jest przygotowanie warunków dla integracji, edukowanie i przeciwdziałanie stereotypom, aby uniknąć błędów popełnionych przez niektóre kraje zachodnie. Niestety, na razie władza tego egzaminu nie zdaje.


Powody są  proste do zdiagnozowania. Przede wszystkim w Polsce zniknął problem bezrobocia, a płace znacząco wzrosły. I choć nadal w krajach Europy Zachodniej można zarobić więcej, różnice wyraźnie maleją. A czasami, jak pokazują najnowsze badania, wynagrodzenie za wakacyjną pracę może być realnie takie samo np. w Grecji, jak i w Polsce.

Dlaczego Polacy nie chcą już jeździć na saksy

Pozostało jeszcze 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Opinie Ekonomiczne
Katarzyna Kucharczyk: Informatyczna schizofrenia. Co naprawdę dzieje się w IT?
Opinie Ekonomiczne
Eksperci FOR: Ochrona zamiast nacjonalizacji
Opinie Ekonomiczne
Jarosław Dąbrowski: Polska potrzebuje inwestycyjnej ofensywy
Opinie Ekonomiczne
Donald Trump: Narcyz, Herostrates 21. wieku
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Polska Rzeczpospolita Piratów
Reklama
Reklama