Analiza otrzymanych od polskich firm raportów na temat należności pokazała, że w ostatnich trzech latach aż 85 proc. faktur opłacanych jest w terminie. Pod tym względem bardziej terminowe okazały się tylko firmy z Danii, gdzie odsetek płatności na czas sięgnął blisko 95 proc. Te dobre, choć nieco zaskakujące wieści przynosi najnowsze opracowanie Dun & Bradstreet „Payment Study 2025”. Jego autorzy przebadali okres – jak to nazwali – wiekowania należności ponad 45 mln dokonanych transakcji sprzedażowych z 40 krajów z Azji, Ameryki Północnej, Europy i Oceanii.
Jakby tego było mało, na koniec 2024 r. jedynie 1 proc. faktur w Polsce było przeterminowanych o więcej niż 90 dni. Od 2014 r. liczba zapłaconych w uzgodnionym przez przedsiębiorców terminie wzrosła o ponad 40 pkt proc.
Badania na temat zatorów płatniczych
Te dane zaskakują, bo od wielu, wielu lat w niezliczonych badaniach nieterminowe płacenie za towary czy usługi było wskazywane jako jeden z największych problemów polskiej gospodarki. Zatory płatnicze uderzały w płynność finansową firm, nierzadko doprowadzając do ich upadłości. To zaś na zasadzie kaskady dotykało kolejne przedsiębiorstwa, partnerów handlowych, kontrahentów firmy bezpośrednio dotkniętej zatorem, które również nie dostawały pieniędzy. I rozlewało się po kraju. Żeby daleko nie szukać, weźmy raport firmy doradczej EY z 2023 r., z którego wynika, że w Polsce problem z przeterminowanymi płatnościami deklaruje 80–90 proc. firm. Poszkodowani są najczęściej mikro, mali i średni przedsiębiorcy, którym duże podmioty rynkowe narzucają wydłużone terminy płatności albo po prostu nie płacą w terminie.
Wątpliwości nie pozostawia też prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który miesiąc temu stwierdził, że „zatory płatnicze to jeden z większych problemów polskiej gospodarki”. To również przeszkoda w prowadzeniu działalności, zwłaszcza dla mniejszych przedsiębiorców, bo „podnosi koszty i wpływa na ograniczenie zatrudnienia czy inwestycji”.