Anita Błaszczak: Czas na powojenne scenariusze dla Ukraińców

Nawet jeśli perspektywa pokoju na Ukrainie wydaje się wciąż dość odległa, to powinniśmy zawczasu przygotować różne scenariusze dotyczące przyszłości ukraińskich uchodźców w Polsce.

Publikacja: 24.04.2025 04:50

W kampanii przed wyborami prezydenckimi przycichła ostatnio antyukraińska narracja wraz z hasłami, by ograniczyć wypłaty 800+ dla niepracujących Ukraińców, ale jest ryzyko, że na finiszu wyborczych zmagań, albo przed drugą turą, ten temat jeszcze wróci. Tymczasem o przyszłości Ukraińców, którzy od ponad trzech lat mieszkają i w większości pracują (albo uczą się) w Polsce, politycy i ekonomiści powinni rozmawiać, ale pragmatycznie i bez podgrzewania emocji. Pamiętając też o tym, że w obecnych warunkach raczej nie mamy już szans na kolejny tak duży – bo ponad 1,5-milionowy – zastrzyk demograficzny, i to w postaci ludzi bliskich nam językowo, kulturowo, a w dodatku w znacznej części dobrze wykształconych i ambitnych.

Polacy akceptują pracę cudzoziemców, ale empatia wobec Ukraińców topnieje

Wprawdzie oceny dotyczące wkładu Ukraińców do budżetu ZUS, czy polskiego PKB mogą wydawać się abstrakcyjne, ale już całkiem realnie możemy ocenić ich – widoczny na co dzień – udział w rynku pracy. Nie da się ukryć, że to głównie pracownicy z Ukrainy mają wpływ na doświadczenia Polaków w pracy z cudzoziemcami i na nasze pozytywne na ogół nastawienie do imigrantów zarobkowych, które potwierdził niedawny sondaż CBOS. Według niego, Polacy niemal powszechnie (93 proc.) akceptują podejmowanie pracy przez cudzoziemców, przy czym ponad połowa badanych uważa, że obcokrajowcy powinni mieć możliwość podejmowania każdej pracy.

Kolejne badania wskazują jednak, że wypalił się już tak silny po rosyjskiej agresji na Ukrainę wybuch współczucia i chęci pomocy uchodźcom, a nastawienie do Ukraińców jest znacznie mniej pozytywne niż w 2022 r. Tegoroczny barometr agencji zatrudnienia Personnel Service pokazał wyraźną zmianę postaw polskich pracowników wobec pracujących u nas obywateli Ukrainy. Znacząco spadł odsetek osób deklarujących pozytywne nastawienie do Ukraińców (o 12 pkt proc. do 23 proc.) przy wzroście udziału tych z negatywnym podejściem – o 6 pkt proc. do 24 proc. (większość badanych jest neutralna).

Czy Ukraińcy zechcą po wojnie zostać w Polsce?

Zmianę podejścia widać też zresztą wśród Ukraińców. Wprawdzie na ogół chwalą swoją sytuację zawodową w Polsce, ale już rzadziej niż przed rokiem deklarują pozytywne nastawienie do Polaków (64 proc. wobec 70 proc.) i tylko co siódmy (14 proc.) myśli o osiedleniu się w Polsce na stałe.

Do takich planów nie zachęca też uchodźców niepewność co do ich przyszłego statusu w Polsce, gdy przestaną obowiązywać zapisy wojennej specustawy z marca 2022 r., która zapewniła uchodźcom z Ukrainy pełny dostęp do polskiego rynku pracy, wraz z prawem do prowadzenia działalności gospodarczej na takich samych zasadach jak Polacy, a także z dostępem do edukacji, opieki medycznej, no i do świadczeń społecznych z 800+ na czele. Widoczna w badaniach zmiana nastawienia Polaków – podkręcana dodatkowo przez grających na negatywnych emocjach polityków – to kolejny argument mogący podważyć gotowość do osiedlenia się nad Wisłą.

Kto miałby zastąpić Ukraińców?

Niezależnie od przedwyborczych nastrojów nasz kraj jest teraz w podwójnie trudnej sytuacji, co zresztą przyznał podczas debaty na wiosennej konferencji EFNI odpowiedzialny za politykę migracyjną wiceszef MSWiA Maciej Duszczyk. Bo z jednej strony w naszym interesie jest zatrzymanie na stałe w Polsce jak największej liczby ukraińskich uchodźców, którzy stali się istotną częścią polskiego rynku pracy, usług i konsumpcji wewnętrznej. Trudno sobie wyobrazić, że z Polski w ciągu kilku miesięcy czy nawet roku mogłaby odpłynąć nawet połowa z mieszkających tu 1,5 mln Ukraińców, w tym budowlańcy, kierowcy, opiekunki osób starszych, czy pracownicy magazynów. Kto miałby ich zastąpić? Jak by to wpłynęło na rynek i koszty pracy (zdaniem 41 proc. polskich pracowników obecność Ukraińców spowalnia wzrost płac), czy ceny usług ?

Z drugiej strony powinno nam zależeć, by graniczyć z odbudowującą się, stabilną Ukrainie, której pilnie będą potrzebni fachowcy i specjaliści.

Powinniśmy więc już teraz planować różne scenariusze działania, przygotowując się do zakończenia wojny na Ukrainie, które – podobnie jak jej wybuch w 2022 r. - może mocno wstrząsnąć polską gospodarką.

W kampanii przed wyborami prezydenckimi przycichła ostatnio antyukraińska narracja wraz z hasłami, by ograniczyć wypłaty 800+ dla niepracujących Ukraińców, ale jest ryzyko, że na finiszu wyborczych zmagań, albo przed drugą turą, ten temat jeszcze wróci. Tymczasem o przyszłości Ukraińców, którzy od ponad trzech lat mieszkają i w większości pracują (albo uczą się) w Polsce, politycy i ekonomiści powinni rozmawiać, ale pragmatycznie i bez podgrzewania emocji. Pamiętając też o tym, że w obecnych warunkach raczej nie mamy już szans na kolejny tak duży – bo ponad 1,5-milionowy – zastrzyk demograficzny, i to w postaci ludzi bliskich nam językowo, kulturowo, a w dodatku w znacznej części dobrze wykształconych i ambitnych.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
0 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego warto pomagać innym, czyli czego zabrakło w exposé ministra Sikorskiego
Opinie Ekonomiczne
Leszek Pacholski: Interesy ludzi nauki nie uwzględniają potrzeb polskiej gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Jak skrócić tydzień pracy w Polsce
Opinie Ekonomiczne
Stanisław Stasiura: Kanada – wybory w czasach wojny celnej
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Adam Roguski: Polscy milionerzy wolą luksusowe samochody i spa niż nieruchomości