Reklama

Iwona Trusewicz: Bez nawozów z Rosji będziemy zdrowsi i piękniejsi duchem

Rosja Putina jest niczym mityczna hydra. W miejsce jednej uciętej głowy wyrasta nowa. W miejsce uciętych zakupów rosyjskiego gazu wyrósł import rosyjskich nawozów.

Publikacja: 16.12.2024 04:55

Iwona Trusewicz: Bez nawozów z Rosji będziemy zdrowsi i piękniejsi duchem

Foto: Adobe Stock

I jest z nim jak z kością słoniową czy wielorybim spermacetem. Mordowanie zwierząt trwało, bo na kość i spermacet byli chętnie. Winę ponosiły obie strony – to popyt nakręcał mordy, a zwierzęta ocalił jedynie całkowity zakaz polowań.

Europa „lunatykuje”, uzależniając się od rosyjskich nawozów

Podobnie jest z rosyjskimi nawozami. Handlują nimi nie tylko polskie firmy, ale firmy z całej Unii. Svein Tore Holsäter, dyrektor generalny norweskiego Yara International, jednego z największych na świecie producentów nawozów azotowych, podsumował, że Europa „lunatykuje”, uzależniając się od rosyjskich nawozów.

Czytaj więcej

Jak nie gazem, to nawozem. Rosji sposób na sankcje

To lunatykowanie może przerwać jedynie zakaz importu. Nie liczę, że w tym biznesie istnieją takie wartości jak sumienie, przyzwoitość czy etyka. Wartość jest tutaj jedna – zysk. Ten zysk jest dla firmy handlującej nawozami, ale i dla kupujących je rolników. Czy obie strony mają świadomość, że wspierają wojnę Putina, jego mordy, grabieże, porwania dzieci, zniszczenia? Nawet jeżeli taka myśl się pojawia, to na krótko, bo naszych domów nie atakują rosyjskie rakiety.

Czy zakaz importu nawozów z Rosji i Białorusi jest konieczny

Dlatego zakaz importu nawozów z Rosji i Białorusi jest potrzebny od dawna. A polski rząd nie musi tutaj oglądać się na wciąż niezdecydowaną Brukselę. Może sam lub wspólnie z krajami bałtyckimi wpisać nawozy na listę sankcyjną, tak jak to w końcu zrobił z mocznikiem. To tylko kwestia nieulegania lobby, które głośnio krzyczy o kryzysie żywnościowym, pustych półkach, ciężkiej doli polskiego rolnika.

Reklama
Reklama

Takie populistyczne apele były też przy okazji całkowitej rezygnacji z rosyjskiego gazu. Czarne scenariusze się nie sprawdziły w żadnym unijnym kraju, może z wyjątkiem przyssanych do rosyjskiego cycka Węgrów.

A będzie jeszcze jeden pozytywny efekt sankcji na nawozy. Rosnąca rola rolnictwa ekologicznego, podobnie jak OZE w energetyce, to kierunki, które niosą zagładę takim krajom jak Rosja. Do dziś nie potrafią one sprzedawać za granicę niczego innego poza tym, co wykopią u siebie spod ziemi. I Kreml dobrze o tym wie. W tym tygodniu uruchomił największy w Rosji portowy terminal do eksportu mocznika.

Marnujemy bardzo dużo żywności. Bo za tania?

Przy okazji rezygnacji z rosyjskiego gazu okazało się, że w Unii nie potrzebujemy go tak dużo jak wcześniej. Czy potrzebujemy tyle nawozów? Patrząc na przerażające statystyki wyrzucanej do śmieci żywności, na rosnącą otyłość społeczeństw, na wzrost zachorowań na cukrzycę, dieta by całej Unii dobrze zrobiła.

Bo jeżeli jest drogo, to kupujemy mniej, mądrzej i mniej marnujemy. Dla mnie wyrzucanie jedzenia na śmietnik jest największym grzechem, niezależnie od tego, czy jesteśmy wierzący czy nie. I warto o tym pamiętać tuż przed świętami.

Opinie Ekonomiczne
Prof. Chłoń-Domińczak: Dlaczego ekonomiści rozmawiają o demografii
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Krakowiak: Regulacje nie są lekiem na wszystko
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Bułgaria, czyli o znaczeniu sprawnych instytucji
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Twarda składka (zdrowotna) do zgryzienia
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Opinie Ekonomiczne
Prof. Beata Javorcik: Stary wspaniały świat?
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama