Kiedy zaczniecie produkować energię?
Budujemy w tej chwili dwa bloki parowo-gazowe, które będą produkowały ciepło skojarzone z energią na potrzeby naszych zakładów produkcyjnych, ale również na sprzedaż. Elektrownia we Włocławku produkcję zacznie w połowie przyszłego roku, a ta w Płocku w 2017 r. Za dwa lata będziemy w sumie wytwarzać 1,5 GW energii, a to oznacza, że będziemy liderem energetyki przemysłowej w Polsce, opartej o źródła kogeneracyjne. Pierwsze przychody z energetyki będziemy liczyć już w drugiej połowie przyszłego roku.
Orlen będzie dalej inwestował w ten segment?
Nie wykluczamy dalszych inwestycji w energetykę, choć nie w horyzoncie strategii do 2017 r.
Kiedy efekty budowy strategii spółki zintegrowanej będą widoczne w wynikach?
Już są widoczne, a to z kolei ma przełożenie na kurs spółki na GPW. Historycznie najwyższy kurs akcji, na poziomie 85,25 zł, ORLEN osiągnął w końcu sierpnia 2015 roku, co daje wzrost wartości spółki od września 2008 roku o 165%. W tym samym okresie akcje OMV staniały o 28%, natomiast węgierski MOL zyskał na kapitalizacji jedynie 5%. W sierpniu tego roku po raz pierwszy znaleźliśmy się wśród trzech największych spółek na warszawskiej giełdzie pod względem kapitalizacji.
Gdyby to od Pana zależało to czy kupiłby Pan dziś rafinerię w Możejkach?
Decyzja o zakupie rafinerii w Możejkach była podejmowana w innych realiach rynkowych, a inwestycje ocenia się po latach. Dzięki wielkiej pracy restrukturyzacyjnej, którą przeprowadziliśmy, wyniki litewskiej rafinerii są dziś znacznie lepsze. Przypomnę, że strata za rok 2008 wynosiła 623 mln zł, a w tym roku spółka wypracowała już 195 mln zł zysku. Przy tych warunkach makro, jakie mamy dzisiaj, i przy obecnych marżach, nie dokładamy do litewskiej rafinerii, ale był okres kiedy myśleliśmy nawet o czasowym wyłączeniu zakładu.
Czyli sytuacja Możejek się unormowała?
Proszę pamiętać, że dziś marże rafineryjne są na wysokim poziomie. Gdy wrócą do normalnych, niższych poziomów, z wynikami może być problem, ponieważ litewska rafineria jest najgorzej położoną w basenie Morza Bałtyckiego. Możejki nie mają odpowiedniej wielkości lokalnego rynku zbytu, ponieważ w czasach Związku Radzieckiego rafinerie budowano nie myśląc w kategoriach ekonomicznych, tylko militarnych. Poza tym, po przejęciu Możejek przez Orlen, zamknięto rurociąg, którym tłoczono ropę do rafinerii. Zatem zarówno dostawy ropy, jak i sprzedaż produktów musi odbywać się drogą morską, choć rafineria leży ponad 100 km od morza. To strasznie utrudnia i zarazem podraża logistykę. Po latach pracy wiemy, że zrobiliśmy już wszystko co możliwe, by poprawić rentowność tej inwestycji. Teraz narzędzia do poprawy warunków funkcjonowania tego zakładu leżą w Wilnie, np. wśród decydentów odpowiedzialnych za funkcjonowanie litewskich kolei państwowych.
Będziecie kupować kolejne stacje paliw za granicą?
Chcielibyśmy. Szczególnie jesteśmy zadowoleni z wyników naszej sieci w Niemczech gdzie stale powiększamy udział w rynku. Ostatnio przejęliśmy sieć stacji zlokalizowanych w Berlinie i mamy apetyt na kolejne zakupy.
A mówiło się, że możecie kupić sieć w Austrii, na Węgrzech, czy w Szwajcarii.
Analizujemy różne rynki, ale wejście do Austrii czy Szwajcarii byłoby uzasadnione gdyby było elementem przejęcia sieci w Niemczech w pakiecie ze stacjami właśnie w tych krajach. Partnerzy z którymi rozmawialiśmy, nie zdecydowali się ostatecznie na sprzedaż albo warunki finansowe nie były dla nas atrakcyjne.
A czy jest szansa, że paliwo na stacjach szybko stanieje. Mówił pan, że marże rafineryjne są na wysokich poziomach?
Na cenę paliw wpływa szereg czynników, począwszy od kosztów pozyskania surowca, kosztów jego przerobu, relacji złotego do dolara amerykańskiego i euro po notowania benzyny i ON na rynkach. W naszym przypadku punktem odniesienia jest rynek ARA (porty: Amsterdam, Rotterdam i Antwerpia). Mimo, że obecnie cena benzyny jest w Polsce najniższa wśród 28 krajów Unii Europejskiej, to kierowcy zawsze oczekują jeszcze niższych poziomów cenowych. Polska nie jest wyspą i praktycznie z każdej strony można sprowadzić do naszego kraju gotowe paliwo, a wtedy w polskich rafineriach powstałaby nadwyżka, którą trzeba byłoby eksportować. Dlatego paliwa w Polsce sprzedawane są po bardzo konkurencyjnej cenie, zazwyczaj taniej niż w krajach sąsiednich o podobnym poziomie życia jak kraje bałtyckie, Czechy, Słowacja czy Węgry.
Czy Orlen wypłaci dywidendę za 2015 r.?
Konsekwentnie realizujemy założenia strategii, dlatego chcielibyśmy zarekomendować Radzie Nadzorczej, a później akcjonariuszom podział zysku. Jak wskazują dane po trzech kwartałach 2015 r. wyniki są rekordowe, zatem i dywidenda powinna być rekordowa – ale decyzja w tej materii należy do WZA.
Spodziewa się pan zmian w firmie w związku ze zmianami politycznymi?
Siedem lat temu wartość giełdowa węgierskiego MOL-a była dwa razy większa niż Orlenu, a austriackiego OMV trzy razy większa. Mówiłem wtedy menedżerom w firmie, że naszym celem powinno być dorównanie kapitalizacji MOL-a. Dzisiaj kapitalizacja Orlenu jest wyższa niż MOL, firma się rozwija i zbliżamy się wartością do giełdowej wartości OMV co jeszcze niedawno wydawało się nieosiągalne. Rynek pozytywnie odbiera nasze działania, ale ostatecznie to do właściciela należy ocena pracy Zarządu i decyzja kto ma kierować firmą. To elementarz każdego menedżera, a jeśli ktoś tego nie rozumie, nie nadaje się do zarządzania.
CV
Jacek Krawiec od 2008 r. jest prezesem Orlenu. W latach 1992–1997 pracował w Pekao, Ernst & Young oraz PricewaterhouseCoopers. W 1998 r. odpowiadał za rynek polski w banku Nomura w Londynie. W kolejnych latach pełnił funkcję prezesa spółek Impexmetal, Elektrim i Action. Absolwent Akademii Ekonomicznej w Poznaniu.