Polskie drogi przez lata były jednymi z najbardziej niebezpiecznych w Europie. Niektórzy kierowcy traktowali je jak tor wyścigowy. Popisywanie się, brawura, przeświadczenie, że jest się nieśmiertelnym za „kółkiem”, doprowadziły do wielu tragedii. Lata 90. ubiegłego wieku to nawet przeszło 7 tys. ofiar śmiertelnych każdego roku.
Owszem, przez kolejne lata spadała liczba osób zabitych na drogach, ale przełomu nie było. Rząd Premiera Mateusza Morawieckiego skutecznie wziął się za piratów drogowych, co zostało zapowiedziane w jego expose. Znowelizowano przepisy, podniesiono praktycznie nie zmieniane przez ponad 20 lat stawki mandatów. Zaostrzono kary, chociażby w stosunku do pijanych kierowców, skutkujące konfiskatą pojazdu.