Jednak jeśli popatrzeć na to, jak szeroki jest program poprawiający demografię, to mamy pieniądze wystrzelone z kartacza w kosmos. Skutki demograficzne programu 500+ oszacowano na 278 tysięcy urodzeń więcej przez 10 lat. To mniej niż rodzi się dzieci co roku w sposób „naturalny". Wydatki budżetu mają zaś wynieść 242 mld zł, co daje jedno dodatkowe urodzenie za 870 tysięcy złotych.
To takie sobie dywagacje. Problemem budżetu będzie sfinansowanie programu w kolejnych latach. W 2017 roku potrzebne będzie kilkanaście miliardów złotych więcej - program trwa cały rok, a nie 9 czy 8 miesięcy. Nadto połowa dochodów finansujących program w 2016 roku w następnym roku znika – wpływy ze sprzedaży częstotliwości są jednorazowe.
Pewna część środków może objawić się z lepszej ściągalności podatków – 3, może 4 mld zł. Wprowadzenie wyższej trzeciej stawki PIT, np. 40-procentowej, mogłoby przynieść, powiedzmy, 2- 3 miliardy ekstra. Kolejne instytucje finansowe można objąć podatkiem od aktywów, np. aktywa OFE i aktywa funduszy inwestycyjnych; to też 1 -2 miliardy złotych. Ale w sumie – nadal brakuje.
Źródłem większych pieniędzy może być wzrost gospodarczy, jednak sam z siebie nie wystarczy. Potrzebne byłoby przynajmniej częściowe zamrożenie wydatków. Polska nigdy nie przeżywała prawdziwego zamrożenia wydatków, ani realnego, ani tym bardziej nominalnego. Przy 3-procentowym wzroście gospodarczym całkowite zamrożenie realne oznacza ok. 11 miliardów złotych rocznie, nominalne przy 2-procentowej inflacji – ok. 18 miliardów. To są wszystko rachunki na odwrocie koperty, nie mam modelu finansów publicznych, ale ministerstwo finansów ma i myślę, że już niedługo komputery, mimo zamrożenia, zaczną się przegrzewać. Tym bardziej, że niespodziewanie zamrożenie wydatków stało się bardziej realne po zmianie sposobu funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego. W nowych okolicznościach przyrody znacznie słabsza będzie tendencja do ochrony tak zwanych praw nabytych, która często usztywniała poziom wydatków z niekorzyścią dla równowagi budżetu.
Drugą przyczyną nieskuteczności prób mrożenia wydatków był wpływ różnych grup interesu. Istnieje pewne prawdopodobieństwo, że przynajmniej niektóre z nich zostaną ubezwłasnowolnione przez rząd PiS.