Załamanie wiary w wirtualne waluty nie jest niczym niezwykłym. Wszak w ostatnich dniach rynkiem wstrząsnęła afera z upadkiem FTX, jednej z największych giełd kryptowalut. Są uzasadnione podejrzenia, że jej prezes zwyczajnie okradał klientów i kupował sobie przychylność amerykańskich ustawodawców, chętnie łożąc pieniądze na ich kampanie wyborcze. Przed tzw. wyborami połówkowymi do amerykańskiego Kongresu giełda FTX przekazała demokratom prawie 40 mln dol., co plasowało ją na drugim miejscu na liście wpłacających.
To nie pierwszy przypadek wielkiej afery w świecie kryptoaktywów. Rynek już z takimi się mierzył – choć na mniejszą skalę – choćby w przypadku bankructwa giełdy Mt.Gox w 2014 r. Tego typu afery skutecznie podminowują zaufanie do wirtualnego pieniądza i przyczyniają się do tego, że szybko nie stanie się on wystarczająco dobrą alternatywą dla walut tradycyjnych. Czy można jednak mówić, że pękła bańka kryptowalutowa?
Czytaj więcej
Upadek giełdy FTX ostatecznie grzebie szanse kryptowalut na awans do rangi powszechnie akceptowanej klasy aktywów. Inwestorzy widzą podobieństwa do upadku banku Lehman Brothers, jednak być może właściwsze jest porównanie do skandalu Enrona.
Jeśli mieliśmy do czynienia z pęknięciem takiej bańki, to w zeszłym roku. To wówczas w wyniku polityki amerykańskiego banku centralnego zaczęła się kurczyć płynność na rynkach. Mniejsza płynność zawsze prowadzi do spadku notowań aktywów spekulacyjnych, w tym kryptowalut. Bitcoin stracił przez ostatnie 12 miesięcy aż 74 proc. wobec dolara. Zniżkował więc szybciej niż rupia lankijska (45 proc.), lira turecka (46 proc.) czy ghańska cedi (57 proc.). Radził więc sobie znacznie gorzej od najgorszych tradycyjnych walut. Jego notowania wróciły do poziomu z końcówki 2020 r.
Na rynkach tak już jednak bywa, że to, co mocno spada, kiedyś może się odbić. Gdy banki centralne znów zwiększą druk pieniędzy i będą zalewać rynki płynnością finansową, to kapitał zacznie na powrót płynąć też na rynki kryptowalut. Kurs bitcoina znów może sięgnąć szalonych poziomów z 2021 r. lub jeszcze wyższych.