Państwo nie musi na siłę pomagać młodym firmom

Młode firmy stawiające głównie na nowe technologie to dzisiaj jeden z najmodniejszych tematów. Na wyścigi zgłaszają się kolejne instytucje gotowe na ich wspieranie. Pytanie, czy oni sami tego potrzebują?

Publikacja: 29.06.2016 21:07

Piotr Mazurkiewicz

Piotr Mazurkiewicz

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek

W Polsce wyzwania stojące przed takimi firmami sprowadza się głównie do pieniędzy. Pytanie, czy państwowe fundusze powinny inwestować w rozwój start-upów, z których większość i tak zniknie góra za kilka lat. Te z szansami na sukces znacznie szybciej przejmą inwestorzy bądź przynajmniej kupią pakiet akcji. Zanim machina urzędnicza zostanie wprawiona w ruch, oni dawno zapomną, jakiej pomocy potrzebowali.

Miałem kilka razy okazję przebywać w inkubatorach start-upowych w różnych krajach. Wszędzie wyglądają podobnie – młodym przedsiębiorcom wystarczą w zasadzie tylko biurka i krzesła, podstawą jest doskonałe łącze internetowe. Na bieżąco wymieniają się doświadczeniami, doradzają. Firmy ewoluują, zazwyczaj i pierwotny pomysł był rewolucyjny tylko w oczach założyciela firmy, a w zderzeniu z rzeczywistością wypada blado. Zazwyczaj osoby mocne w jednej dziedzinie są kiepskie w innych, dlatego w takich miejscach mogą na bieżąco korzystać z tych doświadczeń i już popełnionych przez innych błędów.

Odbierz 20 zł zniżki - wybierz Płatności Powtarzalne

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne. Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: A więc wojna. Donald Trump zadaje cios Europie
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Wojtyna: Uważajmy! Nowy prezydent wskaże nowego prezesa NBP
Opinie Ekonomiczne
Mikołaj Fidziński: Platformo, chwalić też się trzeba umieć
Opinie Ekonomiczne
Dan Jørgensen: Koniec z energetycznym szantażem Rosji
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Jak zostać prezydentem