Ponieważ Wielka Brytania to istotny partner handlowy Polski i popularny kierunek emigracji zarobkowej dla dużej liczby Polaków, konsekwencje opuszczenia Unii przez ten kraj dla naszej gospodarki mogą być znaczące.
Krótkoterminowo wpływ osłabienia funta w relacji do złotego będzie zapewne widoczny w wartości transferów środków pieniężnych od emigrantów do kraju, co pośrednio wpłynie na saldo rachunku bieżącego. Jak podaje NBP, w I kw. tego roku wartości transferów od emigrantów wyniosła łącznie nieco ponad 3,8 mld zł, z czego od emigrantów z Wysp Brytyjskich 1,1 mld zł, czyli 29 proc. tego rodzaju transferów.
Transfery od polskich emigrantów w krajowym bilansie płatniczym NBP ujmuje w rachunku bieżącym w pozycji „przychody" po stronie salda dochodów jako dochody pierwotne i wtórne. Dochody pierwotne dotyczą pracowników krótkookresowych, pracujących za granicą poniżej roku. Na koniec I kw. kwota ta przekraczała 2,4 mld zł. Środki transferowane do kraju przez pracowników długookresowych (pracujących ponad rok) w bilansie płatniczym rejestrowane są jako transfery od nierezydentów i ujmowane w pozycji „dochody wtórne". Wszystkie pozycje mają wpływ na saldo rachunku bieżącego.
Z danych NBP wynika, że w latach 2014 i 2015 transfery od emigrantów wyniosły odpowiednio ok. 4,6 i 4,7 mld zł. Przyjmując, że transfery z Wielkiej Brytanii w ostatnich dwóch latach stanowiły 29 proce. ogółu transferów zagranicznych (tak jak w I kw. br.), otrzymujemy kwoty wynoszące 800–900 mln funtów (zależnie od kursu GBP/PLN). Przy czym wartość ta maleje z upływem czasu, więc raczej należy przyjąć dolną granicę transferów jako bardziej prawdopodobną w kolejnych kwartałach.
Od dnia referendum funt osłabił się maksymalnie do złotego o ok. 9 proc. i choć potem nieco odbił, być może osłabi się jeszcze w następnych tygodniach. Zakładając, że deprecjacja sięgałaby średnio 10 proc., tylko w drugiej połowie roku spadek transferów liczonych w złotych wyniósłby 200 mln zł.