Aktualizacja: 14.05.2017 22:00 Publikacja: 14.05.2017 22:00
Foto: materiały prasowe
Koncepcja Nowego Jedwabnego Szlaku została nakreślona przez chińskiego prezydenta w 2013 roku. Podwaliny realizacji tego projektu zostały stworzone. Będzie obejmował ponad 60 krajów, które generują ok. 1/3 globalnego PKB i w których zamieszkuje 2/3 ludności świata. Powołano do życia instytucje, które mają wspierać realizację tego ambitnego przedsięwzięcia, m.in. Azjatycki Bank Inwestycji Infrastrukturalnych. Zarówno w Chinach, jak i w krajach leżących na trasie tego szlaku narasta poczucie, że czas przejść do fazy realizacji tej ambitnej koncepcji, do rozmów o konkretnych przedsięwzięciach infrastrukturalnych, które będą realizowane wspólnie. Kluczowa dla wejścia w fazę realizacji będzie dobra komunikacja w zakresie woli i intencji, czemu ma służyć m.in. majowy szczyt w Pekinie. Cieszy fakt, że w gronie krajów biorących udział w tych dyskusjach jest Polska, aktywnie uczestnicząc w kształtowaniu współpracy z Chinami w ramach Nowego Jedwabnego Szlaku. Członkostwo w tym „klubie" tworzy możliwości rozwoju dla rodzimych firm i gospodarki. Jak wynika z szacunków brukselskiego think tanku Bruegel, Polska jest jednym z krajów, które mogą najwięcej zyskać na realizacji tej koncepcji. Dzięki budowie nowych i modernizacji istniejących połączeń transportowych możliwe będzie usprawnienie i obniżenie kosztów transportu. Będzie to działało na korzyść naszego kraju, który dzięki położeniu w sercu Europy stanowi naturalną bramę na rynek tego kontynentu dla chińskich firm. Warto zaznaczyć, że wprawdzie głównym celem tego projektu jest wspieranie wymiany handlowej między Chinami a Europą, może przyczynić się on też do zacieśnienia współpracy między krajami tworzącymi ten tzw. sznur pereł. Może więc pomóc Polsce w rozwoju stosunków gospodarczych także z innymi szybko rozwijającymi się krajami Azji. Samo zacieśnienie relacji z Chinami przy okazji budowy Nowego Jedwabnego Szlaku może się przyczynić do zwiększenia napływu chińskich inwestycji nad Wisłę. Ogromne zasoby kapitałowe Państwa Środka sprawiają, że kraj ten staje się ważnym inwestorem w wielu częściach świata. W Polsce były to dotąd raczej średniej wielkości inwestycje, głównie przejęcia. Pytanie, jak przyciągnąć do Polski więcej inwestycji, mając na uwadze, że podejście Chin do lokowania kapitału za granicą różni się od tego, które stosowali nad Wisłą zachodni inwestorzy, tworząc przedsiębiorstwa od podstaw. Innym ważnym pytaniem jest to, jak realizować więcej wspólnych projektów infrastrukturalnych, których przykłady widzimy w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Warto sprawdzić u źródła, ale też korzystać z doświadczeń sąsiadów, którzy na razie radzą sobie lepiej w przyciąganiu chińskich inwestycji i projektów infrastrukturalnych oraz rozwijaniu eksportu do Chin niż Polska.
GUS opublikował właśnie dane na temat stanu polskiej gospodarki w II kwartale. I nie są to wcale dane bardzo optymistyczne, choć na pierwszy rzut oka mogą się takie wydawać.
Raty kredytów wyższe nawet o połowę? Choć prawdopodobieństwo takiego scenariusza nie jest dziś wysokie, nie jest on jednak niemożliwy.
Homo oeconomicus zaczął być prezentowany jako „bezduszna" i „agresywna" maszyna do kalkulowania kosztów i korzyści, działająca wedle zasady, że ekonomiczny cel, czyli maksymalizacja własnych korzyści, uświęca środki.
Nikt od 20 lat tak bardzo nie nakręcił wzrostu cen w Polsce, jak pandemia pod rękę z lekceważącą inflację Radą Polityki Pieniężnej.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Analiza skutków rządów 50 populistycznych liderów, w różnych okresach i krajach, wykazała, że ich ambitne plany kończą się nieodmiennie trwałym spowolnieniem wzrostu.
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Z naszą demokracją jest trochę jak z reprezentacją w piłkę nożną – ciągle w defensywie, a my powtarzamy: „nic się nie stało”.
Trudno uniknąć wrażenia, że kwalifikacja prawna zdarzeń z udziałem funkcjonariuszy policji może zależeć od tego, czy występują oni po stronie potencjalnych sprawców, czy też pokrzywdzonych feralnym postrzeleniem.
Niektóre pomysły na usprawnienie sądownictwa mogą prowadzić do kuriozalnych wręcz skutków.
Hasło „Ja-ro-sław! Polskę zbaw!” dobrze ilustruje kłopot części wyborców z rozróżnieniem wyborów politycznych i religijnych.
Ugody frankowe jawią się jako szalupa ratunkowa w czasie fali spraw, przytłaczają nie tylko sądy cywilne, ale chyba też wielu uczestników tych sporów.
Współcześnie SLAPP przybierają coraz bardziej agresywne, a jednocześnie zawoalowane formy. Tym większe znacznie ma więc właściwe zakresowo wdrożenie unijnej dyrektywy w tej sprawie.
To, co niszczy demokrację, to nie wielość i różnorodność opinii, w tym niedorzecznych, ale ujednolicanie opinii publicznej. Proponowane przez Radę Ministrów karanie za „myślozbrodnie” to znak rozpoznawczy rozwiązań antydemokratycznych.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas