Reklama

Szara strefa i wąskie gardło

Prawie półmilionowa grupa cudzoziemców płacących składki na ZUS, która na przestrzeni roku wzrosła o niemal 150 tys. osób, może robić – pozytywne, rzecz jasna – wrażenie. Dopóki nie spojrzymy na statystyki dotyczące liczby oświadczeń o zamiarze zatrudnienia pracownika zza wschodniej granicy, głównie z Ukrainy.

Aktualizacja: 01.03.2018 20:10 Publikacja: 01.03.2018 20:00

Szara strefa i wąskie gardło

Foto: pexels.com

W ubiegłym roku ich liczba przekroczyła 1,8 mln. To o ponad pół miliona więcej niż rok wcześniej. Już ta różnica pokazuje to, co zgodnie twierdzą przedstawiciele agencji zatrudnienia, ekonomiści i szefowie urzędów pracy – liczna rzesza obcokrajowców, na czele z Ukraińcami, pracuje u nas nielegalnie (część do nielegalnej pracy jedzie dalej, na Zachód).

Agencje zatrudnienia, które ściągają ukraińskich pracowników do polskich fabryk i sklepów, twierdzą, że w rolnictwie, ogrodnictwie, a nawet w przetwórstwie rolno-spożywczym nielegalni robotnicy to raczej reguła, a nie wyjątek. Potwierdził to niedawno skandal wywołany przez jednego z dostawców sieci Lidl, który ukraińską pracownicę po udarze zostawił na przystanku autobusowym. – Im mniejsza firma i mniejsza miejscowość, tym większe prawdopodobieństwo, że Ukraińcy są tam zatrudniani na czarno – ocenia Krzysztof Inglot, szef Personnel Service.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Hubert A. Janiszewski: Obiecanki cacanki, a naród się cieszy…
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Afera na sierpień
Opinie Ekonomiczne
Marcin Zieliński: Ukryte pułapki nowego budżetu UE dla Polski
Opinie Ekonomiczne
Przemysław Tychmanowicz: Likwidacji podatku Belki nie ma, ale też jest OKI
Opinie Ekonomiczne
Polska wciąż importuje rosyjskie węglowodory
Reklama
Reklama