Reklama
Rozwiń
Reklama

Prosty system podatkowy nie jest sexi

Jeżeli ktoś, nawet w szlachetnym celu, komplikuje prawo podatkowe, to niech się potem nie dziwi patologiom w poborze danin

Publikacja: 09.01.2013 14:16

Prosty system podatkowy nie jest sexi

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompala Waldemar Kompala

O problemach z interpretacją zasad podatkowych piszemy regularnie.

Osławione przykłady wrocławskiego JTT sprzed wielu lat, czy stołecznej Netii sprzed zaledwie dwóch pokazują, że interpretacje obowiązujących przepisów nie są jednoznaczne. A rozbieżności dużo kosztują. Dzisiaj na Ekonomii24.pl czytamy, że fiński gigant (choć cokolwiek osłabły) komórkowy Nokia jest dłużny indyjskim organom podatkowym przeszło pół miliarda dolarów. To znaczy, jestem przekonany, że jest winien zdaniem organów podatkowych, a nie zdaniem samej Nokii.

Nokia tłumaczy się, jak tylko co tłumaczył się temu samemu indyjskiemu fiskusowi, brytyjski Vodafone (winien rzekomo 2 mld dolarów zaległych podatków), że stara się śledzić na bieżąco zmiany w regulacjach, ale, że w Indiach jest to bardzo trudne.

To znaczy jestem przekonany, że Nokię i Vodafone stać na najlepszych doradców podatkowych, którzy w małym palcu mają indyjskie prawo. Tyle, że z pewnością ich zadaniem nie jest pilnowanie, aby koncerny zapłaciły każdą rupię, jaka się wydaje winna, ale żeby tych rupii zapłaciły jak najmniej. To się nazywa optymalizacja podatkowa. I trudno oczekiwać, że przedsiębiorcy - gdziekolwiek - będą na wyścigi nabijali państwową kabzę, jeżeli tylko mogą tego uniknąć.

Mogą, jeżeli kreatywni księgowi wyszukają odpowiednie luki w prawie: zwolnienia, ulgi, odroczenia, wyłączenia, umorzenia, dotacje itp. Kiedy system jest prosty i przejrzysty kreatywność na wiele się nie zda.

Reklama
Reklama

Niestety, nie od dzisiaj i na całym świecie nikogo jakoś nie przekonuje piękna prostota systemu podatkowego. I wszystkich kuszą  możliwości "opustów i wyłączeń". Często w szlachetnym celu, albo na rzecz rozwoju czegoś. Niestety, to kosztuje. Dodatkową pracę urzędników podatkowych i sędziów rostrzygających spory o niezapłacone podatki.

O problemach z interpretacją zasad podatkowych piszemy regularnie.

Osławione przykłady wrocławskiego JTT sprzed wielu lat, czy stołecznej Netii sprzed zaledwie dwóch pokazują, że interpretacje obowiązujących przepisów nie są jednoznaczne. A rozbieżności dużo kosztują. Dzisiaj na Ekonomii24.pl czytamy, że fiński gigant (choć cokolwiek osłabły) komórkowy Nokia jest dłużny indyjskim organom podatkowym przeszło pół miliarda dolarów. To znaczy, jestem przekonany, że jest winien zdaniem organów podatkowych, a nie zdaniem samej Nokii.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Marcin Piasecki: Narodowa obronność na pół gwizdka
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Jesteśmy mistrzami świata. W prokrastynacji
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Dlaczego chińskie auta zwyciężają?
Opinie Ekonomiczne
Katarzyna Kucharczyk: Przepisy widmo, ale ryzyko realne
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Opinie Ekonomiczne
Małgorzata Zaleska: NBP – kierunki zmian
Reklama
Reklama