Niemiecki IKB Bank żąda zwrotu premii od byłych członków zarządu, których działania przyczyniły się do znacznych strat związanych z kryzysem na rynku kredytów hipotecznych.
Kilku bankierów zostało wezwanych do zwrotu łącznie kwoty 3 mln euro – poinformował wczoraj rzecznik banku. Dotyczy to bonusów wypłaconych, zanim bank został objęty rządowym programem ratunkowym. Były prezes Stefan Ortseifen ma zwrócić 805 tys. euro.
Został on odwołany w lipcu ubiegłego roku, tuż po ujawnieniu kłopotów finansowych banku. Dwaj inni byli członkowie zarządu Markus Gutthoff i Volker Doberanzke – również odwołani w związku ze stratami – powinni do końca października oddać odpowiednio 600 tys. i 583 tys. euro. Jeden z obecnych członków zarządu Claus Momburg pod naciskiem rady nadzorczej już zwrócił swoją premię w wysokości 558 tys. euro.
Przypadek menedżerów IKB, od których żąda się zwrotu premii, nie jest odosobniony.
Kilka tygodni temu we Francji i Belgii wielkie oburzenie wywołała odprawa w wysokości 3,7 mln euro dla szefa francusko-belgijskiego banku Dexia. Instytucja uniknęła bankructwa tylko dzięki dokapitalizowaniu przez rządy w Paryżu i Brukseli w wysokości 6,4 mld euro.