Szef BP zesłany na Syberię

Na stanowisku prezesa brytyjskiego koncernu Tony'ego Haywarda zastąpi Robert Dudley

Aktualizacja: 28.07.2010 09:42 Publikacja: 27.07.2010 21:45

Robert Dudley zajmie fotel prezesa BP na początku października. Będzie pierwszym Amerykaninem na tym

Robert Dudley zajmie fotel prezesa BP na początku października. Będzie pierwszym Amerykaninem na tym stanowisku

Foto: Bloomberg

Długo oczekiwaną decyzję o zmianie szefa oficjalnie ogłosiła wczoraj rada nadzorcza BP. Dudley, który od czerwca odpowiada za operacje związane z wyciekiem ropy w Zatoce Meksykańskiej, zajmie fotel prezesa 1 października. Będzie pierwszym Amerykaninem na tym stanowisku. Tony Hayward, który, podkreślając w mediach, że chciałby odzyskać swoje dawne życie, pogłębił jeszcze nienawiść Amerykanów do siebie, zostanie wysłany na Syberię. Będzie tam członkiem zespołu doradców BP.

Zdaniem komentatorów decyzja o zmianie prezesa ma znaczenie symboliczne. – Hayward znalazł się w złym miejscu w złym czasie. BP potrzebowało kozła ofiarnego, więc wysłało go na Syberię – stwierdził w wywiadzie dla CNBC znany inwestor Jim Rogers. – Myślę, że akurat teraz lepiej mu będzie na Syberii niż w Missisipi lub w Alabamie, gdzie jest wyjątkowo nielubiany – dodał. Życie w Rosji ułatwi Haywardowi pensja w wysokości 1,2 mln euro, ponad 10 mln funtów odprawy oraz nawiązane wcześniej dobre kontakty z urzędnikami na Kremlu.

Doświadczeniem na Wschodzie może się też pochwalić nowy prezes BP. Robert Dudley, który pracował w rosyjskim TNK-BP w latach 2003 – 2007, cieszy się opinią opanowanego i doświadczonego specjalisty, z zimną krwią rozwiązującego trudne problemy. Decyzja o jego mianowaniu na szefa spółki została więc pozytywnie przyjęta przez inwestorów. Po zakończeniu walki o zatamowanie wycieku ropy zadaniem Dudleya – który z przemysłem naftowym jest związany od trzech dekad – będzie między innymi naprawa reputacji koncernu w USA.

BP ogłosiło też wczoraj, że walka ze skutkami katastrofy i wypłata odszkodowań jej ofiarom będą kosztować spółkę ponad 32 mld dol. W tej kwocie jest m.in. 20 mld dol., które koncern ma wpłacić na specjalny fundusz powołany do zaspokajania roszczeń poszkodowanych.

By uniknąć kłopotów z płynnością finansową, BP podjęło więc decyzję o sprzedaży aktywów wartości 30 mld dol. Pojawiły się spekulacje o możliwym wyjściu koncernu z polskiego rynku paliwowego. BP należy do trójki największych zagranicznych właścicieli stacji paliwowych w naszym kraju. Ma w Polsce ok. 300 obiektów. Choć BP Poland nie komentuje tych informacji, nie jest tajemnicą, że ewentualne decyzje musiałyby zapaść na znacznie wyższym szczeblu i mogłyby być związane np. ze sprzedażą stacji w naszej części Europy. Na taki krok zdecydował się kilka lat temu amerykański koncern Conoco Phillips, który po nabyciu ok. 20 proc. akcji rosyjskiej firmy Łukoil sprzedał jej część swoich stacji w Europie, m.in. w Polsce.

Teraz także Łukoil jest wymieniany jako potencjalny nabywca stacji paliwowych w naszym kraju. Choć drugi po Orlenie polski producent paliwa grupa Lotos także szuka możliwości rozwoju swojej sieci stacji, to jego zarząd ze względu na wysokie koszty realizacji programu modernizacji głównej rafinerii w Gdańsku na zakup sieci od BP raczej się nie zdecyduje.

Skutki wycieku ropy widać już w wynikach BP. W drugim kwartale spółka odnotowała rekordową stratę w wysokości 17 mld dol.

[i]Jacek Przybylski z Waszyngtonu[/i]

Długo oczekiwaną decyzję o zmianie szefa oficjalnie ogłosiła wczoraj rada nadzorcza BP. Dudley, który od czerwca odpowiada za operacje związane z wyciekiem ropy w Zatoce Meksykańskiej, zajmie fotel prezesa 1 października. Będzie pierwszym Amerykaninem na tym stanowisku. Tony Hayward, który, podkreślając w mediach, że chciałby odzyskać swoje dawne życie, pogłębił jeszcze nienawiść Amerykanów do siebie, zostanie wysłany na Syberię. Będzie tam członkiem zespołu doradców BP.

Pozostało 85% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację