Pierwsza trójka rankingu „Fortune” od trzech lat pozostaje taka sama – poza szefową PepsiCo tworzą ją Irene Rosenfeld, prezes koncernu spożywczego Kraft Foods, oraz Patricia Woertz, szefowa koncernu Archer Daniels Midland, czołowego przetwórcy zbóż.
Autorzy zestawienia podkreślają, że dla kobiet z czołówki listy, a także dla wielu pozostałych jego uczestniczek 2010 rok był czasem ekspansji w biznesie, co jeszcze wzmocniło ich wpływy.
Indra Nooyi, wizjonerka, która znakomicie potrafi wyczuć rynkowe trendy, ma na koncie świeżą transakcję kupna dwóch największych rozlewni PepsiCo, co pozwoli zwiększyć przychody koncernu z 43 do 60 mld dolarów. Jedną z największych i najgłośniejszych transakcji ostatnich lat przeprowadziła szefowa Kraft Foods, która za 19 mld dolarów przejęła znanego producenta słodyczy Cadbury. Irene Rosenfeld dowiodła swych wpływów, opierając się naciskom głównego akcjonariusza Kraft Foods – samego Warrena Buffeta, który sprzeciwiał się tej transakcji.
I chyba to sprawiło, że szefowa Kraft Foods została najbardziej wpływową kobietą biznesu w rankingu magazynu „Forbes”, który co roku wybiera 100 najpotężniejszych kobiet świata niezależnie od tego, czy reprezentują biznes czy politykę albo media. Panie ze świata polityki zwykle zresztą wygrywają zestawienie – w tym roku zwyciężyła Michelle Obama, pierwsza dama USA. Irene Rosenfeld znalazła się zaraz za nią, na drugim miejscu, a kolejna najbardziej wpływowa kobieta biznesu Indra Nooyi – na szóstym. „Forbes” wyjaśnia, że w tym roku brano pod uwagę nie tyle samą „potęgę” uczestniczek, ile ich twórczy wpływ i aktywność w sferze publicznej (w ten sposób mogła wygrać Michelle Obama).
W biznesowym rankingu „Fortune” liczą się jednak głównie konkretne wyniki, w tym wartość firmy. Dlatego wysoko, na dziewiątym miejscu, znalazła się Ursula Burns, szefowa Xeroksa, która przejmując za ponad 6 mld dolarów firmę ACS, zapewniła koncernowi pozycję globalnego lidera w usługach zarządzania dokumentami. Ale liczy się też pozycja w świecie biznesu, co pokazuje awans na czwarte miejsce Angeli Jung, szefowej kosmetycznego giganta Avon. Potwierdzeniem jej wpływów była niedawna oferta Apple’a, który zaprosił ją do swej rady nadzorczej.