Raport NIK o Euro 2012 - komentarz

Publikacja: 08.06.2011 01:44

Raport NIK o przygotowaniach infrastrukturalnych do mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2012 r. nie pozostawia złudzeń – nie zbudujemy wszystkich zaplanowanych dróg, dworców czy lotnisk (choć z tym jest najlepiej). Złudzenia to jedyne, co raport mógł odebrać. Powiedzmy szczerze – NIK niczym nie zaskoczyła. Informacje o opóźnieniach, inwestycjach, które miną się z terminem i kibicami piłkarskimi, niedoróbkach, przekrętach i fuszerkach napływają od kilku miesięcy

Może, a nawet powinien boleć komentarz „Frankfurter Allgemeine Zeitung" mówiący o tym, że ironią historii jest to, że posądzani o zaniżanie płac w innych krajach Polacy dowiedli, że najtańsza oferta nie jest najkorzystniejsza. Przepis na bubel zawdzięczamy sobie sami.

 

Teraz zgodnie z regułami gry rozpocznie się szukanie winnych. Na pierwszej linii ognia jest minister Cezary Grabarczyk. Czy powinien zapłacić głową za opóźnienia? Oprócz politycznej symboliki gestu nie ma to żadnego znaczenia. Czy wymienilibyśmy ministra Pola, Polaczka czy Grabarczyka – schemat od lat jest ten sam: tanie musi zwyciężyć. Na dodatek polskie prawo przetargowe jest rodzajem zgniłego kompromisu – od decyzji można się odwoływać latami. W efekcie mamy rozpadające się drogi, budowane wyjątkowo długo, które na dodatek są wyjątkowo drogie, bo trzeba je łatać znacznie częściej niż w krajach na zachód od Odry.

Ofiara z ministra Grabarczyka nic nie zmieni. To trochę tak jak z wymienianiem trenerów piłkarskiej reprezentacji. Ambicje mamy bowiem większe niż możliwości. A te mamy marne, bo chcemy mieć efekty szybko i tanio.

W budowie od podstaw idzie nam znacznie gorzej.

Niespodziewanie się okazało, że piłkarska reprezentacja naszego kraju jest w pewien sposób obrazem zbiorowej mądrości narodu. Nasi piłkarze przyzwyczaili do grania meczów ostatniej szansy lub wręcz pojedynków o honor. Teraz cały naród (przykro mi, ale dla gości z zagranicy to Polacy nie wyrobili się na czas, a nie chińskie firmy) zagra mecz o honor, walcząc o cud w doliczonym czasie gry. Ale tym razem mamy małe szanse choćby na tytuł moralnych zwycięzców.

Raport NIK o przygotowaniach infrastrukturalnych do mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2012 r. nie pozostawia złudzeń – nie zbudujemy wszystkich zaplanowanych dróg, dworców czy lotnisk (choć z tym jest najlepiej). Złudzenia to jedyne, co raport mógł odebrać. Powiedzmy szczerze – NIK niczym nie zaskoczyła. Informacje o opóźnieniach, inwestycjach, które miną się z terminem i kibicami piłkarskimi, niedoróbkach, przekrętach i fuszerkach napływają od kilku miesięcy

Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Repolonizacja, czyli reupartyjnienie gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Tusku, nie ścigaj się z Trumpem
Opinie Ekonomiczne
Tusk odpowiada na Trumpa czy mówi Trumpem?
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Zamiast obniżać składkę zdrowotną, trzeba ją skasować
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Opinie Ekonomiczne
Bełdowski, Góral: Kowal zawinił, bank powiesili