Reklama

Maria van der Hoeven została nową szefową MAE

Oczekuje się, że Maria van der Hoeven wynegocjuje wejście do MAE Chin i Indii oraz doprowadzi do zbliżenia z Rosją

Publikacja: 19.08.2011 00:45

Maria van der Hoeven, dyrektor generalna Międzynarodo-wej Agencji Energetycznej

Maria van der Hoeven, dyrektor generalna Międzynarodo-wej Agencji Energetycznej

Foto: AFP

Przekonanie kartelu producentów ropy naftowej OPEC, że nie powinien ciąć wydobycia mimo spadających cen, to najpilniejsze zadanie nowej szefowej Międzynarodowej Agencji Energetycznej Holenderki Marii Josephiny Arnoldiny van der Hoeven.

To zadanie trudne. Nie potrafił tego zrobić jej poprzednik, Japończyk Nobuo Tanaka. Tak samo jak nie był w stanie przekonać OPEC, że powinien uzupełnić podaż po tym, gdy z rynku wypadli Libijczycy i ich 1,5 mln baryłek ropy dziennie.

Inne, równie pilne zadanie, to ułożenie na właściwym poziomie kontaktów z Chinami i Indiami, obecnie aplikującymi do członkostwa w MAE. Ci, którzy znają byłą minister gospodarki Holandii, uważają, że jest ona do tego najlepszą osobą. Jej długoletni współpracownik, dyrektor generalny w resorcie Hans Vijlbrief mówi: – Jest znana i lubiana. Jednocześnie doskonale wie, czego chce i jak to osiągnąć. Te cechy powodują, że będzie dobrą szefową MAE.

Problemów energetyki uczyła się podczas wieloletnich kontaktów z największymi eksporterami gazu z krajów Bliskiego Wschodu. Zdaniem dilerów z rynków energetycznych te znajomości to o wiele za mało. I oni jednak przyznają, że dzięki zagranicznym kontaktom była w stanie zbudować w Holandii centrum eksportowe gazu naturalnego. Jak mówi teraz Jan Willem van Hoogstraten, przedstawiciel National Energy Company z Abu Zabi, pani van der Hoeven potrafi doprowadzić do współpracy firm prywatnych i instytucji państwowych, a to w MAE jest kluczowe. W ciepłych słowach wypowiada się o nowej szefowej MAE były dyrektor generalny tej instytucji Claude Mandil.

Mówiąca płynnie po niemiecku, angielsku i francusku dzisiaj 52-letnia van der Hoeven ma doświadczenie w pracy w administracji państwowej. Ale początek kariery zawodowej nie zapowiadał się obiecująco. Po skończeniu szkoły średniej poszła na kursy nauczania początkowego w Maastricht. Równocześnie zrobiła uprawnienia do nauczania angielskiego. Dzięki temu mogła się zatrudnić w Instytucie Nauk Społecznych na Uniwersytecie Otwartym w Harleen. Stamtąd dzięki polityce awansowała do władz centralnych.

Reklama
Reklama

Oczekiwania wobec niej są ogromne. Powszechnie liczy się na to, że nie tylko wynegocjuje wejście do tej organizacji Chin i Indii i tym samym włączy je do grupy krajów odpowiedzialnie prognozujących popyt na surowce energetyczne oraz uwalniających rezerwy, kiedy jest to wskazane, ale też doprowadzi do zbliżenia z Rosją. Wygląda na to, że to ostatnie oczekiwanie się spełni, ponieważ o nominacji Holenderki bardzo ciepło rozpisywała się rosyjska prasa angielskojęzyczna. Wysoko oceniano zwłaszcza jej kontakty z Gazpromem i kremlowskimi urzędnikami.

Opinie Ekonomiczne
Prof. Sławiński: Banki centralne to nie GOPR ratujący instytucje, które za nic mają ryzyko systemowe
Opinie Ekonomiczne
Prof. Kołodko: Polak potrafi
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Europa staje się najbezpieczniejszym cmentarzem innowacji
Opinie Ekonomiczne
Nowa geografia kapitału: jak 2025 r. przetasował rynki akcji i dług?
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Druga Japonia i inne zasadzki statystyki
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama