Na razie prognozy MFW są w miarę optymistyczne – przewiduje, że gospodarka dziesiątki tzw. nowych krajów UE z Europy Wschodniej będzie się rozwijać w tym roku w tempie 2,9 proc. a w przyszłym roku ten wynik będzie tylko nieznacznie gorszy - 2,8 proc. To na tle perspektyw wzrost PKB w strefie euro czy USA wynik dobry. Polska jest jednak w grupie kilku krajów, którym specjaliści z MFW wytykają deficyt finansów publicznych, który przekroczy w tym roku 4 proc. PKB i dług publiczny przewyższający 50 proc. PKB .
Co zrobić by wybronić się przed atakującym kryzysem? Przede wszystkim solidne zacieśnienie dyscypliny fiskalnej – podpowiada MFW. Ale z pewnością nie ma tu na myśli doraźne działań polegających na obniżeniu wydatków czy np. takich majstersztyków, jak zabranie części pieniędzy z OFE tylko decyzje, które systemowo na dłuższą metę pozwolą rozwiązać problem wysokiego zadłużenia.
Nowy rząd, szczęśliwie już po wyborach a więc nie zmuszony do podejmowania decyzji pod wpływem zmieniających się słupków poparcia, będzie musiał więc zapewne postawić na mało popularne dla obywateli rozwiązania. Bez podwyżki akcyzy, składki rentowej czy likwidacji jakiś ulg podatkowych zapewne się nie obejdzie. Ale drastyczne oszczędności są konieczne zwłaszcza, że jak obwieścił w piątek sir Mervyn King, gubernator Banku Anglii, świat stoi najprawdopodobniej przed największym kryzysem gospodarczym w historii.