Zyskaliśmy status zielonej wyspy, a określenie polnische Wirtschaft nabrało nowego – w końcu właściwego – znaczenia. W ostatnim czasie o nadzwyczajnej sile polskiego PKB pisał znów m.in. The Economist czy Handelsblatt. Jednocześnie np. Financial Times przy okazji wyborów pisał o koniecznych reformach.

W najnowszym raporcie poświęconym Polsce ekonomiści z londyńskiego Barclays Capital stwierdzili wręcz, że „wyniki wyborów parlamentarnych rodzą nadzieję na przeprowadzenie koniecznych reform fiskalnych", co ich zdaniem może się przełożyć na umocnienie złotego.

Liczą m.in. na zaproponowanie wciągu najbliższych dwóch miesięcy „serii zmian legislacyjnych, które wywrą wpływ na kształt finansów publicznych w roku 2013", a także na wydłużenie wieku emerytalnego, reformę emerytur mundurowych i systemu ubezpieczeń dla rolników. Mają też nadzieję, że w 2014 lub 2015 roku rząd zlikwiduje deficyt w finansach publicznych.

W piątek ich nadzieje wzmocnił premier Donald Tusk, który powtórzył, że celem Polski jest przyjęcie euro, co będzie wymagało zmian w finansach państwa. Wcześniej minister Jacek Rostowski wskazywał, że w2014 – 2015 roku Polska zlikwiduje deficyt finansów publicznych. Widać więc, że londyńscy analitycy wierzą w deklaracje polskich władz i liczą na reformy bardziej niż ich warszawscy koledzy. Warto więc przedłużyć tę dobrą passę, by dobre opinie o polskich finansach zyskały potwierdzenie w faktach. Bo opłaci się mieć i zdrowe finanse, i euro.