Filozofia wykorzystania funduszy europejskich jest znana. Ostatecznie potwierdzili ją szefowie państw i rządów Unii, obradujący 23 października br. w Brukseli. W kontekście kryzysu fundusze muszą być ukierunkowane na przyspieszenie wzrostu gospodarczego, konkurencyjność i zatrudnienie. Komisja Europejska zapewnia, że właśnie tym przekazem politycznym się kieruje. W ostatnich tygodniach przedstawiła poszczególne elementy puzzli, które razem mają się złożyć na projekt „nowej" polityki spójności w latach 2014 – 2020.
Łączny budżet polityki spójności KE widzi na poziomie 336 mld euro. To teoretycznie mniej niż w latach 2007 – 2013 (na ten okres do podziału jest 354,8 mld euro), ale kwota urośnie, jeśli doliczymy do niej najnowszy pomysł Komisji, czyli odrębny fundusz Connecting Europe Facility (40 mld euro, przy czym trzeba zauważyć, że 10 mld euro to pieniądze wyjęte z Funduszu Spójności). Tak jak dotychczas większość środków ma być wydawana w najsłabiej rozwiniętych regionach Unii Europejskiej: 57 proc. całej kwoty. Ale jeśli uwzględnimy także pieniądze z Connecting Europe Facility, to wówczas okaże się, że proponowana przez KE proporcja wydatków jest zauważalnie gorsza dla biednych regionów niż obowiązująca obecnie w budżecie na lata 2007 – 2013.
Dobre wykorzystanie funduszy służy nie tylko ich bezpośredniemu odbiorcy, ale wszystkim państwom Unii
Drugą, kluczową zmianą jest proponowane przez Komisję znaczące obniżenie maksymalnego pułapu funduszy przekazywanych państwom członkowskim. „Próg absorpcji" ma spaść do 2,5 proc. dochodu narodowego brutto (DNB). Dotąd wynosił ok. 3,15 proc. DNB. Tak ustawiony „próg absorpcji" będzie miał kolosalne znaczenie dla obliczenia narodowych kopert polityki spójności. Powiedzmy to wprost: dla części państw będzie oznaczał, że ich narodowa koperta będzie mniejsza. Zwłaszcza dla tych krajów, które w latach 2008 – 2011 przeszły przez recesję.
Inna nowość – Komisja chce, by wzrósł udział Europejskiego Funduszu Społecznego (EFS) w wydatkach. W najbiedniejszych regionach na EFS przypadałoby 25 proc. budżetu. W regionach przejściowych – 40 proc., a w najbogatszych aż 52 proc.! To kolosalna zmiana. Dość powiedzieć, że np. w Polsce udział EFS w budżecie polityki spójności to 14 proc. Jednocześnie Komisja proponuje, by w ramach polityki spójności skokowo wzrósł udział funduszy pożyczkowych i poręczeniowych (kosztem bezzwrotnych dotacji).