Reklama
Rozwiń

Kozmana: Wszystkich można skasować za CO2

Emisje dwutlenku węgla staną się tak powszechną informacją na różnych produktach jak wartość kaloryczna żywności

Publikacja: 03.01.2012 19:26

Kozmana: Wszystkich można skasować za CO2

Foto: ROL

Na sklepowym czytniku sprawdzimy, że na przykład transport paczki makaronu pociągnął za sobą wypuszczenie do atmosfery 150 g CO2. Spokojnie - to na razie tylko prototyp pokazany na wystawie „A table" w Brukseli. Ale patrząc na politykę Komisji Europejskiej, można się obawiać, że niedługo będzie to w branży spożywczej wymóg.

O konieczności zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych, czyli głównie CO2, przekonuje się coraz więcej firm w Unii. Na początku, czyli w 2005 roku, system obejmował tylko duże zakłady energetyczne i przemysłowe. Dla cukrowni był to szok.

Od tego czasu unijne firmy zdążyły już dostosować działalność i przerzucić koszty nabycia praw do emisji CO2 na klientów. Nie znajdziemy jednak o tym informacji na opakowaniu. Warto więc przypomnieć, że w każdej megawatogodzinie

(1 MWh) energii elektrycznej, która na giełdzie kosztuje w granicach 200 zł, koszt zakupu prawa do emisji CO2 to 25 zł.

Teraz o szoku mogą mówić linie lotnicze, którym Bruksela narzuca od tego roku limity emisji CO2 na trasach z i do lotnisk w UE. Za tę politykę znów zapłacą konsumenci. Unijni przewoźnicy już podnoszą ceny biletów. Jednak chińskie linie zapowiadają walkę z limitami, a za amerykańskimi ujęła się sama sekretarz stanu Hillary Clinton.

Reklama
Reklama

Kij jak zwykle ma dwa końce. Bo jeśli ktoś płaci więcej, to jest też ktoś, kto więcej zarobi. Przykładem może być branża motoryzacyjna. Zaostrzone normy emisji spalin oznaczają konieczność wymiany całych flot samochodowych. Zapłacą oczywiście klienci.

Na sklepowym czytniku sprawdzimy, że na przykład transport paczki makaronu pociągnął za sobą wypuszczenie do atmosfery 150 g CO2. Spokojnie - to na razie tylko prototyp pokazany na wystawie „A table" w Brukseli. Ale patrząc na politykę Komisji Europejskiej, można się obawiać, że niedługo będzie to w branży spożywczej wymóg.

O konieczności zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych, czyli głównie CO2, przekonuje się coraz więcej firm w Unii. Na początku, czyli w 2005 roku, system obejmował tylko duże zakłady energetyczne i przemysłowe. Dla cukrowni był to szok.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Ukraina po 3,5 roku wojny: wiatr wieje w oczy, pomoc wygasa, a planu B brak
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Panika nad wyschniętą kałużą
Opinie Ekonomiczne
ArcelorMittal odpowiada Instratowi
Opinie Ekonomiczne
Jak zasypać Rów Mariański deficytu finansów publicznych w Polsce
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Cud zielonej wyspy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama