Pozwólmy im wydostać się z tych problemów, które mają. Powinniśmy im życzyć sukcesów. Im lepiej będzie naszym partnerom, tym będzie nam lepiej.
Który z krajów może opuścić strefę euro w tym lub przyszłym roku?
Nie będę dywagował na ten temat. Co innego jak o tym mówią analitycy lub władze jakiegoś kraju z eurolandu, jak ostatnio to uczynił przedstawiciel rządu w Atenach. Politycy z innych krajów nie powinni w tej sprawie się wypowiadać.
A co by pan zrobił na miejscu ministra finansów Grecji? Chciałby pan wyjść z euro? Bo jako polski minister finansów raczej nie przejdzie Pan do historii jako osoba wprowadzająca Polskę do tego klubu...
Nie zachęcą mnie panowie do odpowiedzi na poprzednie pytanie w lekko innej formie. Ale powiem tak: konstrukcja euro jest taka, że opuszczenie tego klubu może być szalenie kosztowne. Gdyby jakiś ważny kraj chciał lub musiał wyjść ze strefy euro skutki gospodarcze byłyby katastrofalne nie tylko dla niego, ale także dla reszty Europy, łącznie z nami. Pomysł, że może mieć miejsce jakiś aksamitny demontaż czy aksamitne rozejście się krajów strefy euro jest absurdem . Takie działanie powinno się odbyć przez weekend. A w strefie euro byłaby to kwestia wielu miesięcy, i w tym czasie „wszystko co jest płynne" by wypłynęło z kraju opuszczającego euroland, powodując w nim gigantyczną recesje, która rozlałaby się na resztę kontynentu.
Z kolei skala pożyczki Polski dla MFW rzędu około 6 mld euro jest podobna do tej norweskiej. Czy to nie jest za dużo porównując potencjały obu krajów?
Zupełnie nie przeszkadzałoby mi gdyby Norwegia chciała dać więcej. Ale proszę pamiętać, że Norwegia nie należy nawet do Unii Europejskiej. Co więcej, my dostajemy od UE tyle samo co roku netto w formie bezzwrotnej pomocy ile będzie stanowiła cała nasza potencjalna pożyczka dla MFW, która przecież będzie zwrotna.
Nasze pieniądze mogą trafić do Budapesztu.
Te pieniądze pójdą do MFW, który oczywiście potrzebuje pieniędzy by pomóc Węgrom i innym krajom. Ale naszym warunkiem było właśnie to, żeby pieniądze nie trafiały bezpośrednio do konkretnego kraju Unii, ani na jakieś europejskie konto w funduszu jak kiedyś proponowano, tylko wyłącznie do MFW. A MFW jest najlepszym kredytobiorcą na świecie. Największa korzyść dla nas jest jednak taka, że możemy pomóc w stabilizacji Europy. To jest w naszym żywotnym interesie narodowym. I to właśnie z tej przyczyny Norwegia, która do UE nie należy, także chce się do tej pożyczki dołożyć.
Kiedy pana resort chce zmienić prawo, aby do obliczania relacji długu do PKB przyjmować kurs średnioroczny a nie z końca grudnia danego roku? Mogłoby to automatycznie obniżyć dług publiczny do PKB o kilka pktów procentowych?
Zastanawiamy się nad tym. Chcemy zrobić to relatywnie szybko, ale mamy alternatywę: czy zmienić sposób liczenia długu biorąc przeciętną kursów walutowych z całego roku czy też zmienić zasadę sankcji: gdyby dług przekroczył 55 proc. PKB tylko na skutek kursu to wtedy przewidziane prawem sankcje (xxx-red.) nie wchodziłyby w życie? Zastanawiamy się jeszcze które podejście jest lepsze.
Zapewne łatwo Pana namówić Pana do krytyki koncernów farmaceutycznych?
Na to jestem na pewno gotów.
Koncerny w roli wrogów. Trochę jednak jest pan zafascynowany węgierską polityką gospodarczą ...
Chyba tylko w tym przypadku może być mowa o jakiejkolwiek zbieżności. Na ogół próbuję nie kierować się teoriami spiskowymi, ale koncerny rozwinęły swoje sposoby wpływania na lekarzy na całym świecie. Wynika to w naturalny sposób z faktu, iż ten rynek – skoro jest refundacja – jest szczególny. Zbyt łatwo koncernom jest przerzucać koszty na sektor publiczny (w naszym kraju na NFZ). Dla tego dość wysoki poziom kontroli jest konieczny. Trzeba działać tak by za daną liczbę leków płacić jak najmniej. Wystarczy spojrzeć jak rosną wydatki na zdrowie w USA, to około 15 proc. PKB m.in. też dlatego że to jest właśnie taki wypaczony rynek. Ale oczywiście płatnik publiczny jest potrzebny.
Jakie oszczędności do budżetu pochodzą z nowej listy leków refundowanych?
Oszczędza jedynie NFZ, a nie budżet. Skoro NFZ ma z góry ustalony dochód ze składki zdrowotnej, to oszczędności może wydać jedynie na inne potrzeby pacjentów, np. na skrócenie kolejek do zabiegów. To właśnie pacjenci będą na tym korzystać. Budżet, czyli podatnicy w ogóle do tej sprawy nie mają nic.
Pan jako osoba znająca realia brytyjskie, mieszkająca na Wyspach wiele lat nie ma Pan wrażenia, że decyzja w sprawie zmiany listy leków refundowanych powinna mieć bardziej cywilizowany przebieg?
Lista leków jest zmieniana kilkakrotnie w ciągu roku. Co do komunikowania, to nie będę bił się w cudze piersi. Ale należy pamiętać, że z końcem października było podpisane porozumienie lekarzy z Ministrem Zdrowia, że protestu nie będzie, więc nie było powodu aby wszystko nie przebiegło w jak najbardziej cywilizowany sposób.
A czy rząd dobrze komunikuje się w sprawie podatku od kopalin?
Wydaje mi się, że bardzo dobrze. Sytuacja jest ewidentnie taka, że skorzysta na tym państwo.
Ale kurs KGHM, który ma największy wpływ na warszawską giełdę, zanurkował już w sumie o ok. 30 proc. od chwili zapowiedzi premiera o podatku w expose. Można było tego uniknąć i operację zaplanować inaczej?
To że był taki spadek jest najlepszym dowodem na to, że nie było żadnego przecieku. Powinniśmy się tym szczycić. Jeśli zapewnimy, że nie ma uprzywilejowanego dostępu do informacji, to pierwsze doniesienia na ten temat muszą spowodować właśnie taki spadek. Niestety tak jest, pierwsza informacja musi być zaskakująca.
Ale potem były kolejne enigmatyczne informacje o skali podatku ...
Rynek wie, że my wciąż nad tym projektem pracujemy. Trudno byłoby o wariant w pełni przygotowanego projektu, ale bez przecieku. Na pewno sam podatek jest bardzo korzystny i nie jest przesadny.
Ale to według spółki jeden z największych podatków nakładany na firmy z tego sektora na świecie.
To nieprawda. Są kraje ze znacznie wyższymi podatkami nałożonymi na firmy w tych sektorach. Nasz podatek wzrasta mocniej kiedy cena miedzi jest już wysoka i wciąż rośnie. Jak będzie niższa cena miedzi to i podatek będzie znacznie niższy. W innych krajach podobne opodatkowanie jest relatywnie mniej wysokie przy wysokich cenach, ale za to znacznie wyższe przy niskich.
Według danych MFW w krajach będących w światowej czołówce w wydobyciu rudy miedzi np. Chile czy Indonezja, całościowe obciążenia fiskalne wydobycia surowców są wyższe. Przy czym w odróżnieniu od Polski, w tych krajach głównym źródłem państwowej renty surowcowej są wysokie podatki dochodowe nakładane na spółki wydobywcze.