Roz­wój war­szaw­skiej Gieł­dy Pa­pie­rów War­to­ścio­wych po­zwo­lił jej zdy­stan­so­wać pod wzglę­dem wiel­ko­ści ob­ro­tu gieł­dę wie­deń­ską. Być mo­że ten fakt skło­nił pre­ze­sa Wie­ner Bo­er­se do okre­śle­nia na­szej gieł­dy mia­nem cmen­ta­rza dla firm. W swo­jej prak­ty­ce praw­ni­czej nie spo­tka­łem się z uży­wa­niem ta­kich ter­mi­nów wo­bec kon­ku­ren­cyj­nych przed­się­bior­ców. Szcze­gól­nie w świe­cie gieł­do­wym. Wy­po­wie­dzi sze­fów tych in­sty­tu­cji z re­gu­ły ce­chu­ją umiar i roz­wa­ga.

Przed la­ty Wie­deń kil­ka­krot­nie po­dej­mo­wał pró­by prze­ję­cia na­sze­go ryn­ku gieł­do­we­go, za­czy­na­jąc od ob­ro­tu pra­wa­mi do pol­skich ak­cji w po­cząt­kach lat 90., po­przez udział w two­rze­niu zli­kwi­do­wa­nej już gieł­dy Ne­wex, gdzie mia­ły być no­to­wa­ne m.in. pa­pie­ry war­to­ścio­we z Eu­ro­py Cen­tral­nej i Wschod­niej, w tym z Pol­ski. Bez skut­ku.

Gieł­da wie­deń­ska prze­ję­ła za to fak­tycz­nie kon­tro­lę nad gieł­da­mi w Bu­da­pesz­cie, Pra­dze i Lu­bla­nie. Ostat­nio pod­pi­sa­ła po­ro­zu­mie­nie o współ­pra­cy w za­kre­sie da­nych gieł­do­wych z gieł­dą w Czar­no­gó­rze. Ma też po­ro­zu­mie­nia z in­ny­mi gieł­da­mi. Nie zmie­nia to jed­nak fak­tu, że zde­cy­do­wa­nie po­zo­sta­je w ty­le za gieł­dą war­szaw­ską i dy­stans ten by­naj­mniej nie ma­le­je. Wystarczy spojrzeć na liczby. We­dług da­nych Świa­to­wej Fe­de­ra­cji Giełd (WFE) ka­pi­ta­li­za­cja na ryn­ku ak­cji (Equ­ity – Do­me­stic mar­ket ca­pi­ta­li­sa­tion) warszawskiej giełdy jest o kil­ka­dzie­siąt pro­cent wy­ższa niż Wiener Boerse. Przy tym spa­dek ka­pi­ta­li­za­cji (do­świad­czy­ły go obie gieł­dy) w sto­sun­ku do li­sto­pa­da 2010 r. był zde­cy­do­wa­nie więk­szy na gieł­dzie w Wied­niu niż w War­sza­wie. Po­rów­ny­wal­nych z GPW suk­ce­sów nie od­no­to­wu­ją też gieł­dy, któ­re zna­la­zły się w gru­pie gieł­dy wie­deń­skiej, okre­śla­nej ja­ko CEE Exchan­ge

Gro­up, czy­li Gru­pa Giełd Eu­ro­py Cen­tral­nej i Wschod­niej.

Słow­ne­go ata­ku na gieł­dę war­szaw­ską nie uspra­wie­dli­wia też ni­ska płyn­ność w przy­pad­ku nie­któ­rych spół­ek o ni­skiej ka­pi­ta­li­za­cji. Na ta­kich spół­kach za­wsze mniej sku­pia się za­in­te­re­so­wa­nie in­we­sto­rów. Wie­le z nich z upły­wem cza­su od­nio­sło jed­nak zde­cy­do­wa­ny suk­ces wła­śnie dzię­ki GPW. Kon­cen­tra­cja na pa­pie­rach o du­żej płyn­no­ści to zresz­tą zja­wi­sko świa­to­we. Wy­ni­ka z prze­su­wa­nia uwa­gi z dłu­go­ter­mi­no­wej in­we­sty­cji w spół­ki na szyb­kie zy­ski wy­ni­ka­ją­ce z fluk­tu­acji cen. Rów­nież w Wiedniu notowane są spółki o niskiej płynności.