Europa energetycznie podzielona

Społeczne poparcie dla wspólnej polityki energetycznej nie oznacza tego samego na Zachodzie i w Europie Środkowej – wskazuje poseł do Parlamentu Europejskiego Konrad Szymański

Publikacja: 20.02.2012 02:36

Konrad Szymański

Konrad Szymański

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Red

W ostat­nich ty­go­dniach na­si­li­ły się pro­ble­my z prze­sy­ła­niem ro­syj­skie­go ga­zu na Za­chód i po­łu­dnie Eu­ro­py. Spa­dło ci­śnie­nie pom­po­wa­nia ro­syj­skie­go ga­zu m.in. do Pol­ski oraz do Włoch i Sło­wa­cji. Na­stęp­nie trud­no­ści odczuli wszy­scy, któ­rzy ko­rzy­sta­ją z po­łu­dnio­we­go tran­zy­tu. Przy­naj­mniej w tym dru­gim wy­pad­ku, gdzie cho­dzi o tran­zyt ga­zo­cią­ga­mi ukra­iń­ski­mi, przy­po­mi­na to po­cząt­ki kry­zy­su ga­zo­we­go z 2009 r., któ­ry był po­cząt­kiem bez­po­śred­niej kam­pa­nii Ro­sji na rzecz prze­ję­cia tam­tej­szej in­fra­struk­tu­ry prze­sy­łu ga­zu. Gaz­prom w tym sa­mym cza­sie dwu­krot­nie po­dej­mo­wał dzia­ła­nia osło­no­we, za­pew­nia­jąc o swo­jej wia­ry­god­no­ści wo­bec eu­ro­pej­skich klien­tów. Usły­sze­li­śmy o po­nad­kon­trak­to­wych do­sta­wach do Gre­cji oraz wzmo­żo­nych o 20 proc. do­sta­wach ga­zo­cią­giem ja­mal­skim na Za­chód.

Potrzebne polityczne rozwiązanie

Wal­ka o sieć ru­ro­cią­gów ga­zo­wych na Ukra­inie jest za­gad­nie­niem po­li­tycz­nym, na któ­re także UE mu­si zna­leźć po­li­tycz­ne roz­wią­za­nie. W przy­pad­ku Pol­ski ryn­ko­we środ­ki za­bez­pie­cza­nia do­staw ga­zu w sy­tu­acjach kry­zy­so­wych pierw­szy raz po­ka­za­ły swo­ją efek­tyw­ność. Oprócz po­sze­rza­ją­cych się możli­wo­ści tło­cze­nia ga­zu w obu kie­run­kach (re­ver­se-flow) oraz in­ter­ko­nek­to­rów do Czech i Nie­miec, by­ły to trans­ak­cje za­ku­pu ga­zu opar­te na wir­tu­al­nym re­wersie na ga­zo­cią­gu ja­mal­skim, któ­ry nie był­by możli­wy, gdy­by nie z tru­dem wdro­żo­ny III pa­kiet li­be­ra­li­za­cyj­ny, jaki na­ka­zu­je m.in. nie­za­leżne od pro­du­cen­ta su­row­ca za­rzą­dza­nie sie­cią prze­sy­ło­wą. Roz­wi­ja­nie fi­zycz­nej ela­stycz­no­ści sie­ci oraz utrzy­ma­nie praw­nych ram zli­be­ra­li­zo­wa­ne­go ryn­ku w na­szym re­gio­nie ura­sta do ran­gi stra­te­gicz­nej. Łącz­na prze­pu­sto­wość al­ter­na­tyw­ne­go wo­bec Ro­sji tran­zy­tu ga­zu – in­ter­ko­nek­tor La­sów, ga­zo­ciąg Mo­ra­wia, wol­ne mo­ce na ga­zo­cią­gu ja­mal­skim i port LNG – bę­dzie w 2014 r. się­ga­ła 9,3 mld m sześc. ga­zu rocz­nie. To wiel­ko­ści po­rów­ny­wal­ne z ca­łym im­por­tem ga­zu do Pol­ski (w 2010 r. 10 mld m sześc.). Ale by te możli­wo­ści by­ły wy­ko­rzy­sta­ne, ry­nek mu­si być otwar­ty i kon­ku­ren­cyj­ny – bez klau­zul an­ty­ek­spor­to­wych, z do­brą po­da­żą su­row­ca, któ­rej nie bę­dzie prze­szka­dza­ła monopolistyczna po­li­ty­ka głów­ne­go eks­por­te­ra – Ro­sji.

W przypadku Polski rynkowe środki zabezpieczania dostaw gazu pokazały swoją efektywność

Wpro­wa­dze­nie li­be­ral­nych za­sad pa­kie­tu przy­no­si po­zy­tyw­ne efek­ty dla ca­łe­go eu­ro­pej­skie­go ryn­ku ener­gii. Czy­ni go bar­dziej ela­stycz­nym, mniej po­dat­nym na za­bu­rze­nia do­staw i bar­dziej kon­ku­ren­cyj­nym. Bu­dzi to bar­dzo ner­wo­wą re­ak­cję Ro­sji i Gaz­pro­mu, któ­ry swo­ją po­zy­cję wciąż chce bu­do­wać na kon­trak­tach długoterminowych, opar­tych na sztyw­nych me­cha­ni­zmach ce­no­wych i bez­al­ter­na­tyw­ności dla ro­syj­skie­go su­row­ca i sie­ci prze­sy­ło­wych. Efek­tem w kra­jach o sła­bo zdy­wer­sy­fi­ko­wa­nych źró­dłach ga­zu, jak Pol­ska, są wyższe ce­ny za gaz oraz od­mo­wa re­ne­go­cja­cji ich wysokości przez Gaz­prom na wa­run­kach ana­lo­gicz­nych, ja­kie ofe­ru­je się fir­mom w Niem­czech czy we Wło­szech. Spra­wa jest obecnie przed­mio­tem po­stę­po­wa­nia ar­bi­tra­żo­we­go mię­dzy Gaz­pro­mem a PGNiG w Sztok­hol­mie. Gdy­by pro­ryn­ko­we ra­cje PGNiG zy­ska­ły zro­zu­mie­nie, zro­bi­li­by­śmy spo­ry krok ku bar­dziej kon­ku­ren­cyj­ne­mu ryn­ko­wi, oszczęd­no­ści na­sze­go prze­my­słu na ra­chun­kach za gaz się­ga­ły­by se­tek mi­lio­nów eu­ro.

Li­be­ra­li­za­cja ryn­ku ga­zu w Unii Eu­ro­pej­skiej jest stra­te­gicz­nym pro­ble­mem dla Gaz­pro­mu, któ­re­go nie tyl­ko ak­tu­al­na po­zy­cja ryn­ko­wa, ale i przy­szłe pro­jek­ty, na cze­le z ga­zo­cią­giem So­uth Stre­am na Mo­rzu Czar­nym, nie za­kła­da­ją ryn­ko­wej ry­wa­li­za­cji na zróżni­co­wa­nym ryn­ku. Dla­te­go od po­nad ro­ku trwa wzmo­żo­na kam­pa­nia Ro­sji i Gaz­pro­mu w Bruk­se­li, by skut­ki wdro­że­nia pa­kie­tu zli­kwi­do­wać.

Sta­łym sta­no­wi­skiem ro­syj­skiej dy­plo­ma­cji i mi­ni­stra ds. ener­gii Sier­gie­ja Szmat­ko w Bruk­se­li jest po­stu­lat re­wi­zji pa­kie­tu, tak aby nie do­ty­czył on ro­syj­skich ga­zo­cią­gów i to­le­ro­wał pio­no­wą in­te­gra­cję Gaz­pro­mu w za­kre­sie pro­duk­cji i dys­try­bu­cji ga­zu. Ko­mi­sarz ds. ener­gii Gun­ther Ot­tin­ger od­rzu­ca ta­ką możli­wość, także w pi­sem­nych od­po­wie­dziach na in­ter­pe­la­cje po­słów do Par­la­men­tu Eu­ro­pej­skie­go. Dru­gim po­my­słem jest pro­mo­wa­na przez Ro­sję umo­wa mię­dzy­rzą­do­wa z UE, któ­rej ce­lem by­ło­by wy­łą­cze­nie ro­syj­skich ga­zo­cią­gów eks­por­to­wych spod za­sad wspól­ne­go ryn­ku. Sta­ra­nia o wspar­cie dla ta­kie­go roz­wią­za­nia zo­sta­ły od­no­to­wa­ne w pro­to­ko­le go­spo­dar­cze­go szczy­tu Ro­sja – Fran­cja w li­sto­pa­dzie 2011 r., a wy­so­ka przed­sta­wi­ciel ds. po­li­ty­ki za­gra­nicz­nej UE Ca­the­ri­ne Ash­ton na­dal nie de­men­tu­je in­for­ma­cji o tej ini­cja­ty­wie. Po­dob­ne za­pi­sy bę­dą for­so­wa­ne w umo­wie o part­ner­stwie UE – Ro­sja. Trze­cim naj­bar­dziej prag­ma­tycz­nym roz­wią­za­niem pro­ble­mu Ro­sji na unij­nym ryn­ku ga­zu jest pro­po­zy­cja wy­łą­cze­nia cho­ciaż ga­zo­cią­gu po­łu­dnio­we­go (So­uth Stre­am) spod za­sa­dy do­stę­pu stron trze­cich do je­go prze­pu­sto­wo­ści (za­sa­da TPA). Tu od­po­wie­dzi Ko­mi­sji Eu­ro­pej­skiej są ra­czej wy­mi­ja­ją­ce. „Nie da się prze­wi­dzieć, czy i na ja­kich wa­run­kach ga­zo­ciąg So­uth Stre­am uzy­ska­ła ­by zwol­nie­nie z za­sa­dy TPA, re­gu­la­cji ta­ryf lub roz­dzia­łu wła­sno­ścio­we­go. Nie jest to możli­we, bo wciąż nie­zna­ne są pod­sta­wo­we pa­ra­me­try ga­zo­cią­gu (prze­bieg tra­sy, punk­ty od­bio­ru, wy­mia­ry i wpływ na kon­ku­ren­cję), a za­in­te­re­so­wa­ne kra­jo­we ogra­ny re­gu­la­cyj­ne w dzie­dzi­nie ener­gii nie prze­pro­wa­dzi­ły wstęp­nych ana­liz. – pi­sze ko­mi­sarz Oet­tin­ger w od­po­wie­dzi na in­ter­pe­la­cję.

Ograniczenie wspólnego rynku

Bio­rąc pod uwa­gę, że UE w 2006 ro­ku zde­cy­do­wa­ła się na przy­zna­nie po­dob­nych przy­wi­le­jów ga­zo­cią­go­wi pół­noc­ne­mu (Nord Stre­am), uzna­jąc go za pro­jekt ener­ge­tycz­ny o „spe­cjal­nym zna­cze­niu dla UE" w ra­mach pro­gra­mu TEN-E, nie można wy­klu­czyć po­dob­ne­go roz­strzy­gnię­cia na Po­łu­dniu. Skut­ki dla kra­jów, ta­kich jak Ukra­ina, Buł­ga­ria czy Ru­mu­nia bę­dą po­rów­ny­wal­ne z ro­lą, ja­ką ga­zo­ciąg pół­noc­ny od­gry­wa dla Pol­ski i Bia­ło­ru­si. W obu wy­pad­kach bę­dzie­my mie­li do czy­nie­nia z istot­nym ogra­ni­cze­niem wspól­ne­go ryn­ku. Zna­cze­nie ta­kich przy­wi­le­jów dla przede wszyst­kim ro­syj­sko-wło­skiej in­we­sty­cji na Mo­rzu Czar­nym jest stra­te­gicz­ne. Gdy­by So­uth Stre­am pod­le­gał ry­go­rom ryn­ko­wym, był­by in­we­sty­cją nie do obro­ny z biz­ne­so­we­go punk­tu wi­dze­nia.

Sytuacja gospodarcza, klimatyczna i surowcowa państw UE jest zbyt zróżnicowana, by szukać jednego scenariusza dla wszystkich

Obro­na III pa­kie­tu li­be­ra­li­za­cyj­ne­go w ener­ge­ty­ce jest dziś klu­czo­wym wy­mia­rem przede wszyst­kim pol­skich sta­rań o bez­pie­czeń­stwo do­staw i kon­ku­ren­cyj­ne ce­ny ga­zu dla na­sze­go prze­my­słu i od­bior­ców in­dy­wi­du­al­nych. Dla­te­go na­le­ży bar­dzo uważnie przy­glą­dać się nie tyl­ko ru­chom w sa­mej UE, ale i na­szym wła­snym roz­strzy­gnię­ciom do­ty­czą­cym pra­wa ga­zo­we­go, któ­re mo­że przy­wró­cić za spra­wą art. 122 ope­ra­tor­ską ro­lę Eu­ro­Pol Ga­zu, spół­ce za­leżnej Gaz­pro­mu na ga­zo­cią­gu ja­mal­skim. Ar­ty­kuł ten mó­wi, że ope­ra­to­rem mo­że być spół­ka in­na niż Gaz-Sys­tem, je­śli 3 wrze­śnia 2009 r. da­ny ga­zo­ciąg na­le­żał do fir­my zin­te­gro­wa­nej pio­no­wo. To przy­pa­dek Gaz­pro­mu. Ko­re­spon­du­je to z za­pi­sa­mi pol­sko-ro­syj­skiej umo­wy ga­zo­wej pod­pi­sa­nej przez Wal­de­ma­ra Paw­la­ka w 2010 r. Umo­wa ta sta­no­wi, że w sy­tu­acji zmian w pol­skim pra­wie na sku­tek re­ali­za­cji po­ro­zu­mień mię­dzy­na­ro­do­wych „stro­na pol­ska bę­dzie sprzy­jać te­mu, aby Eu­ro­Pol Gaz, we­dług swo­je­go wy­bo­ru, miał pra­wo sa­mo­dziel­nie peł­nić funk­cje ope­ra­to­ra, w tym funk­cje prze­ka­za­ne Gaz-Sys­te­mo­wi".

Nie­po­kój o re­la­cje pol­skie­go pra­wa ga­zo­we­go do tej umo­wy mię­dzy­rzą­do­wej są o ty­le uza­sad­nio­ne, że umo­wa for­so­wa­na przez pol­ski rząd w 2010 r. do­pie­ro na sku­tek in­ter­wen­cji Ko­mi­sji Eu­ro­pej­skiej zo­sta­ła po­zba­wio­na klau­zul wy­łą­cza­ją­cych dzia­ła­nie III pa­kie­tu li­be­ra­li­za­cyj­ne­go wo­bec ga­zo­cią­gu ja­mal­skie­go wła­śnie w ob­sza­rze do­stę­pu stron trze­cich (TPA) do tej klu­czo­wej in­fra­struk­tu­ry.

Projekty Komisji

Zresz­tą spra­wa ma dal­szy ciąg i jest spe­cy­ficz­nym pol­skim wkła­dem w roz­wój eu­ro­pej­skie­go pra­wa ener­ge­tycz­ne­go. Pod wpły­wem do­świad­cze­nia z pol­ski­mi ne­go­cja­cja­mi umo­wy mię­dzy­rzą­do­wej z Ro­sją w spra­wie do­staw ga­zu Ko­mi­sja Eu­ro­pej­ska ogło­si­ła w tam­tym ro­ku pro­jekt „de­cy­zji usta­na­wia­ją­cej me­cha­nizm wy­mia­ny in­for­ma­cji w od­nie­sie­niu do umów mię­dzy­rzą­do­wych w dzie­dzi­nie ener­gii mię­dzy pań­stwa­mi człon­kow­ski­mi a pań­stwa­mi trze­ci­mi". Pro­po­no­wa­ny akt praw­ny uj­mu­je w pro­ce­du­ry sce­na­riusz dzia­ła­nia Ko­mi­sji zna­ny z pol­sko-ro­syj­skich ne­go­cja­cji, by na przy­szłość unik­nąć sy­tu­acji, kie­dy mię­dzy­rzą­do­we umo­wy np. z Ro­sją uży­wa­ne są do ob­cho­dze­nia pra­wa unij­ne­go w za­kre­sie ryn­ku ener­gii. Kie­dy de­cy­zja wej­dzie w ży­cie, ta­kie umo­wy bę­dą ba­da­ne przez Ko­mi­sję Eu­ro­pej­ską pre­wen­cyj­nie w ce­lu stwier­dze­nia ich zgod­no­ści w pra­wem eu­ro­pej­skim.

Jak wi­dać to ry­nek od­gry­wa klu­czo­wą ro­lę nie tyl­ko w bu­do­wa­niu architektury bez­pie­czeń­stwa do­staw ga­zu, ale i dla sa­mych dzia­łań an­ty­kry­zy­so­wych. Jed­nak nie ozna­cza to, że po­sze­rza­nie kom­pe­ten­cji unij­nej w tej dzie­dzi­nie po­win­no stać się za­sa­dą ogól­ną na­szej po­li­ty­ki w UE. Przy ca­łej nie­zwy­kle atrak­cyj­nie brzmią­cej re­to­ry­ce, ja­ka to­wa­rzy­szy ini­cja­ty­wie Eu­ro­pej­skiej Wspól­no­ty Ener­ge­tycz­nej, for­so­wa­nej przez Ja­cqu­esa De­lor­sa („Na kło­po­ty eu­ro­pej­ska wspól­no­ta ener­ge­tycz­na", Staf­fan Nils­son, Ja­cqu­es De­lors, „Rz", 30 stycz­nia 2012 r.) i po­pie­ra­nej m.in. przez Je­rze­go Buz­ka, po­sze­rza­nie kom­pe­ten­cji unij­nej o do­bór źró­deł pier­wot­nych ener­gii w kra­jach człon­kow­skich przy­nie­sie wię­cej szkód niż po­żyt­ku. Spo­łecz­ne po­par­cie dla wspól­nej po­li­ty­ki ener­ge­tycz­nej nie ozna­cza bo­wiem te­go sa­me­go na Za­cho­dzie i w Eu­ro­pie Środ­ko­wej. W Niem­czech czy we Wło­szech ta­ka wspól­na po­li­ty­ka ozna­cza po­li­tycz­ną pre­sję na więk­szy udział ener­gii od­na­wial­nej i re­duk­cję emi­sji CO2. W Pol­sce to głównie pro­blem bez­pie­czeń­stwa ener­ge­tycz­ne­go, dy­wer­sy­fi­ka­cji i mi­ni­ma­li­zo­wa­nia kosz­tów po­li­ty­ki kli­ma­tycz­nej. Sy­tu­acja go­spo­dar­cza, kli­ma­tycz­na i su­row­co­wa państw UE jest zbyt zróżni­co­wa­na, by szu­kać jed­ne­go sce­na­riu­sza dla wszyst­kich. Bę­dzie to żmud­ne, nie­koń­czą­ce się i naj­pew­niej szko­dli­we dzia­ła­nie pro­wa­dzą­ce do jesz­cze więk­szych po­li­tycz­nych na­pięć.

Au­tor jest po­słem PiS do Par­la­men­tu Eu­ro­pej­skie­go, wi­ce­ko­or­dy­na­to­rem Eu­ro­pej­skich Kon­ser­wa­ty­stów w Ko­mi­sji Prze­my­słu, Ba­dań Na­uko­wych i Ener­gii PE

W ostat­nich ty­go­dniach na­si­li­ły się pro­ble­my z prze­sy­ła­niem ro­syj­skie­go ga­zu na Za­chód i po­łu­dnie Eu­ro­py. Spa­dło ci­śnie­nie pom­po­wa­nia ro­syj­skie­go ga­zu m.in. do Pol­ski oraz do Włoch i Sło­wa­cji. Na­stęp­nie trud­no­ści odczuli wszy­scy, któ­rzy ko­rzy­sta­ją z po­łu­dnio­we­go tran­zy­tu. Przy­naj­mniej w tym dru­gim wy­pad­ku, gdzie cho­dzi o tran­zyt ga­zo­cią­ga­mi ukra­iń­ski­mi, przy­po­mi­na to po­cząt­ki kry­zy­su ga­zo­we­go z 2009 r., któ­ry był po­cząt­kiem bez­po­śred­niej kam­pa­nii Ro­sji na rzecz prze­ję­cia tam­tej­szej in­fra­struk­tu­ry prze­sy­łu ga­zu. Gaz­prom w tym sa­mym cza­sie dwu­krot­nie po­dej­mo­wał dzia­ła­nia osło­no­we, za­pew­nia­jąc o swo­jej wia­ry­god­no­ści wo­bec eu­ro­pej­skich klien­tów. Usły­sze­li­śmy o po­nad­kon­trak­to­wych do­sta­wach do Gre­cji oraz wzmo­żo­nych o 20 proc. do­sta­wach ga­zo­cią­giem ja­mal­skim na Za­chód.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Marek Kutarba: Okręty podwodne ważniejsze od apache'ów
Opinie Ekonomiczne
Moja propozycja dla zespołu Brzoski: prywatyzacja przez deregulację
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Jak osuszyć ocean biurokracji i wyjść z cienia Ameryki
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Depresja gospodarczego mocarstwa
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Opinie Ekonomiczne
Aleksandra Ptak-Iglewska: Ataki na 800 plus, czyli jazda rydwanem uprzywilejowanych
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”