Jak oceniacie stan polskiej gospodarki?
Nie jest zadaniem EBI ocena kondycji waszej gospodarki ani polityki gospodarczej prowadzonej w Polsce. Oczywiście prowadzimy wnikliwie analizy, ale na poziomie konkretnych inwestycji, których projektodawcy ubiegają się o nasze kredyty. Najważniejsze jest dla nas ich uzasadnienie ekonomiczne, środowiskowe i technologiczne.
Jednak pożyczacie pieniądze nie tylko samorządom, firmom czy instytucjom publicznym, ale też polskiemu budżetowi. W 2010 r. EBI udzielił polskiemu rządowi 2 mld euro kredytu na współfinansowanie projektów dotowanych przez Unię Europejską. Rozmawiacie o kolejnych takich pożyczkach?
Te 2 mld euro mają wesprzeć projekty współfinansowane z unijnych funduszy strukturalnych. Pieniądze te jednak nie zostały jeszcze w pełni wykorzystane. Wasz rząd korzysta z nich sukcesywnie. Umowa została podpisana na trzy lata. Wierzymy, że ta pożyczka pomoże Polsce zwiększyć zdolność do korzystania z unijnych dotacji. To leży w waszym interesie. Co do kolejnych pożyczek nie można ich wykluczyć. Zbliża się nowa perspektywa finansowa i EBI jest przygotowane do rozmów o kolejnych wspólnych projektach, które będą finansowane z unijnego budżetu na lata 2014-2020. Wspieranie celów europejskich to jeden z naszych priorytetów.
Co by doradził pan Polsce, którą pozostaje poza strefą euro?